piątek, 6 kwietnia 2012

#3

Krótki :C
Enjoy.

~


Kilka dni później, gdy znów mieli lekcje sztuki z Tomlinsonem, Harry przeżył szok. Szok, upokorzenie i zniewagę jego talentu plastycznego. Zawsze każdy mówił mu, że ma niesamowity talent i zachwycali się nad nim. Chyba każdy zna to niekomfortowe uczucie gdy starasz się z całych sił, wkładasz serce w to co robisz, by zyskać jedną małą pochwałę, ale osobie dla której to robisz po prostu się nie podoba. To się nazywa zawód. Tak, Harry zawiódł się na mężczyźnie, który ośmiela nazywać się profesorem i nauczycielem sztuki, i który postawił mu 'D' za fenomenalny rysunek.
Nieśmiało podniósł rękę w górę. Może on po prostu nie miał czasu by go dokładnie ocenić, albo z roztargnienia wpisał złą ocenę. Znów go bronił, choć nie zasługiwał.
-Jakiś problem, Styles? - zapytał niedbale podnosząc znudzony wzrok znad dziennika.
-Chyba pan się pomylił przy mojej ocenie - nieśmiało wtrącił.
Nauczyciel podszedł do niego i stanął za jego plecami niebezpiecznie blisko. Dosłownie milimetry dzieliły biodra Tomlinsona od ciała Harry'ego.
Chłopak na samą myśl o bliskości nauczyciela mimowolnie zadrżał.
-Myślę,że mój rysunek jest w porządku - powiedział cicho.
-Nie, to nie jest rysunek. Tak rysuje pięciolatek, a patrząc na to co tu jest widać, że jesteś w stadium jego rozwoju -kpina okalała jego głos, a chłopakowi zaczęło robić najzwyczajniej przykro. Raniły go słowa nauczyciela, a sympatia do niego spadła poniżej przysłowiowego zera.
Nauczyciel odszedł uśmiechając się pod nosem i kontynuował opowiadanie o cechach charakterystycznych sztuki greckiej. Harry nie słuchał go i ignorował każde pytanie kierowane do klasy, które zadał Tomlinson.
Modlił się by dzwonek wreszcie zadzwonił, wtedy mógłby wreszcie wyjść z klasy i nie oglądać już jego twarzy do końca dnia i przez kilka następnych.
Miał ochotę już teraz wstać ze swojego miejsca i opuścić mury szkoły.
Minęły dopiero niecałe 2 tygodnie od jej rozpoczęcia, a on ma już dość. I to przez niego. Jak można tak skrytykować ucznia? Harry poczuł, że jego samoocena gwałtownie spadła. Przecież jego prace były całkiem dobre. Nawet wygrał kilka konkursów,co z tego, że bez wyróżnienia. Widocznie byli lepsi i bardziej zdolni od niego. Ale gdy patrzył na rysunki swoich przyjaciół czuł się przy nich niczym Picasso, więc chyba nie było tak źle.
Spojrzał na zegarek, który wisiał naprzeciw niego na bladożółtej dawno nie odnawianej ścianie. Dwadzieścia minut do końca. Dwadzieścia cholernych minut ciągnących się w nieskończoność. Tysiąc dwieście sekund, które wolno odliczał sekundnik.
Aby jakoś zabić ten czas, ostrożnie wyjął słuchawki i podłączył je do telefonu. Dzięki jego bujnych lokach słuchawki w jego uszach były ledwo zauważalne.
Włączył swoją ulubioną piosenkę, którą słuchał akurat w złe dni. Mocna, energiczna, idealna by zagłuszyć kumulujące się w nim emocje.
Podparł się niedbale o łokieć i zapatrzył się w widok za oknem jakim były szkolne cheerleaderki i drużyna piłkarska ich szkoły. Nigdy nie mógł zrozumieć co dziewczyny widziały w tym całym rozciąganiu się, szpagatach czy machaniu rękoma, w których trzymały pompony i wykrzykiwały głupie hasła dopingujące piłkarzy. Natomiast oni...w piłce był sens. Zaciekła walka, posyłanie sobie triumfujących spojrzeń , gdy zdobyło się gola, ta radość z wygranej. To była walka, a nie jakieś bezsensowne tańczenie układów, które miałyby niby zagrzewać do walki. Po za tym one nie były zbyt urodziwe. Harry wzdrygnął się na samą myśl, w której sam obściskiwał się z jedną z nich. Dobrze,że drużyna piłkarska nadrabiała wyglądem.
Wow, Thomas całkiem wyprzystojniał pomyślał Harry, gdy zmrużył oczy by lepiej dostrzec kolegę. A William dorobił się sześciopaku! No proszę, proszę.
Wraz z skończeniem piosenki poczuł, że ktoś trąca go w ramię. Oderwał wzrok od grających chłopaków i spojrzał na Zayna, z którym siedział. Przed ich ławką stał Tomlinson i wpatrywał się w Harry'ego. Ten momentalnie ściągnął słuchawki z uszu i lekko zażenowany wyłączył telefon.
-No wreszcie nas zaszczyciłeś swoją uwagą. Na kim to oko zawiesiłeś? Na naszych piłkarzach czy cheerleaderkach w kusych spódniczkach? - wypytywał dociekliwie.
-Sądzę,że to nie pana sprawa - odparł już pewnym i opryskliwym głosem. Czuł,że musi mu się przeciwstawić. W końcu Harry nie pozwoli by byle kto krytykował jego talent.
-Faktycznie, masz rację. Nie chcę wiedzieć czy - Tomlinsom wychylił się lekko w stronę okna by mieć lepszy widok na boisko - może Winchester z numerem osiem ma lepszy tyłek od Gasharta w jedenastce.
Nauczyciel uśmiechnął się z mściwą satysfakcją do oniemiałego ucznia.
Od spalenia się ze wstydu ocalił go dzwonek. Chwycił swoje książki nawet ich nie pakując do torby i pośpiesznie wyszedł jako pierwszy z klasy. Wyszedł na pusty jeszcze korytarz i nie wiedział co ze sobą zrobić. Z jednej strony chciał uciec stąd, a z drugiej coś kazało mu zostać. Wybrał to drugie. Jako,że ta przerwa była dłuższa wyszedł na tyły szkoły. Chciał pobyć choć przez chwilę sam i jakoś się odstresować. Wyciągnął z kieszeni obcisłych spodni paczkę cienkich papierosów i odpalił jednego. Raz po raz zaciągał się nerwowo i wypuszczał gęste obłoczki dymu. Paląc, oparł się o zimny mur szkoły z zsunął się po nim. W głowie nadal widział obraz krytykującego go Tomlinsona. Harry poczuł się...upokorzony? Tak, to dobre słowo. I jeszcze w dodatku zrobił z niego geja! Na samo wspomnienie jego słów policzki chłopaka oblała soczysta czerwień. Jeszczee nikt w jego życiu nie sprawił, że czuł się tak źle, chciał zniknąć, wtopić się w tłum, stać się niewidzialnym, zrobić wszystko by krytyczny wzrok Tomlinsona go nie dopadł.
Zagłębiony w swoich myślach nie usłyszał zbliżających się do niego kroków. Właśnie zaciągał się po raz ostatni, gdy zza rogu szkoły wyszedł dyrektor.
-No proszę - Harry ocknął się na jego słowa i wstał szybko odrzucając od siebie niedopałek. - Harold Styles jak się nie mylę?
Lokaty pokiwał pokornie głową.
-Wiesz,że palenie na terenie szkoły jest zabronione, tak? I wiesz jakie wynikają z tego konsekwencje?
Owszem, wiedział. Tydzień godzinnych zajęć pozalekcyjnych pod opieką któregoś z nauczycieli. Mógł się już pożegnać z wyjściami na piwo z Liam'em, Zayn'em i Niall'em.
Dyrektor skinął głową na znam by poszedł za nim. Weszli do szkoły, a później skierowali się do jego małego gabinetu, którego ściany były pokryte przeróżnymi dyplomami, wyróżnieniami i warstwami kurzu. Uprzednio powiedział coś do sekretarki, czego Harry niestety nie usłyszał. Usiadł na wskazane mu krzesło i potulnie czekał na następną falę krytyki, tylko, że tym razem od dyrektora Morrisey'a.
gdy ten otwierał usta, rozległo się pukanie do drzwi.
-Wzywał mnie pan? - zza drzwi wyłoniła się osoba, z którą Harry nie miał ochoty mieć najmniejszego czynienia.
-Tak, Louisie, usiądź - odkąd to dyrektor jest z jakimkolwiek nauczycielem na ty? Zdziwił się Harry. - Chyba zostałeś już poinformowany, że będziesz zajmować się po lekcjach niesfornymi uczniami?
-Tak, wszystko zostało mi objaśnione.
-To dobrze. A tu - wskazał na Harry'ego, który siedział na niewygodnym, starym krześle z opuszczoną głową i założonymi rękoma - masz pierwszy przypadek.
Profesor spojrzał na niego spod okularów, co Harry odwzajemnił niezbyt miłym spojrzeniem. Gdyby jego wzrok mógł zabijać, Tomlinson leżałby już dawno martwy.
-Z wielką chęcią się nim zajmę, dyrektorze - powiedział ze sztucznym uśmiechem na ustach.  

23 komentarze:

  1. Louis jest tu taki bezczelny i muszę przyznać, że to mi się podoba. Przedstawiasz go inaczej niż w większości opowiadań i to jest wielki plus. Trochę żal mi Hazzy, bo ewidentnie ma chłopak pecha :( Jestem ciekawa co się wydarzy na tych pozalekcyjnych godzinach... (sex-1d-sex.blogspot.com)~SexyBeast

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję , że dzisiaj dodasz następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem ciekawa jak Louis zajmie sie Harrym ;) gr... niegrzeczny Lou. Lubi wyzywac sie na uczniach :P zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity rozdział :D
    Kiedy skończyłam czytać trzy razy sprawdzałam czy nie ma dalej xd
    Miałaś naprawdę dobry pomysł i świetnie go realizujesz.
    Nie mogę się doczekać następnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawa co się będzie działo na tych zajęciach pozalekcyjnych, czekam z niecierpliwością na #4 ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ohohoho Jestem ciekawa co będzie dalej. Hmm.. Louis ty wredoto, ale podoba mi się to:> Czekam niecierpliwie. Pozdrawiam Aleksa :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój uśmiech na twarzy po przeczytaniu rozdziału jest wręcz ogromny! Louis ma naprawdę ciekawy charakterek. Może to dziwne, ale bardzo lubię, gdy ktoś jest tak niesprawiedliwy, bo dzięki temu może pojawić się później wiele ciekawych sytuacji ;D Zrobiło mi się ciut szkoda Harry'ego, ale to uczucie znikło, kiedy przeczytałam ostatnią część rozdziału. Mrr, już sobie wyobrażam co tam się będzie ciało, hahahaha xD
    Nie chcę wyjść na bardzo zboczoną, więc tu kończę swój komentarz xD
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhu! To jest genialne! Lubie takiego chamskiego Tomlinsona! Ale jestem ciekawa jak on się zajmie Hazzą ^^ Nie mogę się doczekać następnego! :D xx

    OdpowiedzUsuń
  9. nieeee, czemu tak krótko ? ja chce więcej. :DD już się nie mogę doczekać czegoś nowego. ciekawa jestem jak to się rozwinie. :>
    i, ekhem, na moim blogu pojawił się już czwarty rozdział. zapraszam. :D
    http://love-is-equal-to.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam :D Wiem , że święta i w ogóle , ale prosze ... dodaj dzisiaj . Jestem ciekawa co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O kkurw.. De.
    Zdecydowałam, że przestanę klnąc komentując, ale to niemożliwe gdy czyta się coś takiego ! Dziewczyno no, jak ja lubię Wrednego Louie'ego !
    {just-dont-break-my-heart}
    {@just_kayah}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie komentuj tylko dodaj u siebie 15! Migusiem! :D

      Usuń
  12. Woo, świetne. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne , no po prosu świetne ;D
    Wredny Lou , jest tak zajebiście seksowny *o*
    Rozpływam się ^^
    Eh , nie mogę się doczekać następnego xd Bo chce zobaczyć co się będzie działo po tych lekcjach ;D Łahahahahhaha ^^ Jaram się tym , jak pojebana ;D Ale to szczegół ^^

    Charlotte <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaczęłam czytać i przeczytałam jednym tchem..;d Czekam na kolejny.. Zawsze lubiłam niegrzecznych chłopców, ale to co tutaj robisz z Louisem jest takie pociągające, że mam ochotę być gejem i żeby on był i żeby no wiecie..;d Dobra juz nic nie pisze,czkeam na następnyu !!!!!!!!!!!<3

    Martyna xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Huhuuuu będzie się działo.;d

    OdpowiedzUsuń
  16. jak dla mnie bardzo dużo tutaj relacji frerardowej, podobna fabuła była w jednym mcrowym opowiadaniu. if you know what i mean ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Wzorowałam się na tym.
      Ale to nie podchodzi pod plagiat, więc nie ma się co czepiać ;)

      Usuń
  17. serio. tak samo wredny. jeszcze nikogo nie zwyzywał do homoseksualistów, ale nowy rok szkolny przed nami. co? ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. boże świetny, grrr zły Lou, kocham to! ciekawa jestem jak się nim zajmie huhu ^^ ide czytac dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. I rеad this pагagraph fully on the topіс of the cоmρаrison of hottest and precеding technοlogies, іt's remarkable article.

    Also visit my site ... payday loans

    OdpowiedzUsuń
  20. Prettу! This wаs аn incrеdibly wonderful artiсle.
    Thanks for prоviding this іnfo.

    My page; best payday loans

    OdpowiedzUsuń