wtorek, 26 czerwca 2012

Tajemniczy wielbiciel - ONE-SHOT

Hej. Mimo, że jestem na wakacjach napisałam takiego shota na szybko, który chodził mi po głowie od dawna. Najpierw miały to być listy, potem e-maile, ale wyszły... Sami zobaczcie! 
Aha, żeby nie było - Lou i Hazza są tu w tym samym wieku!

Enjoy!

~

Ospale wpatrywałem się w sunące po szybie krople deszczu przy okazji obstawiając zakłady, która z nich spadnie i rozbije się na tysiące kolejnych kropelek wody o parapet. Lepsze takie dziecinne zabawy niż słuchanie wykładu starej nauczycielki o bezpiecznym współżyciu. Jaka to logika? Chcesz się pieprzyć to zakładasz gumkę bądź bierzesz tabletki. Ale nie! Bo my mamy po siedemnaście lat i według tych staruszków nadal jesteśmy dziećmi, które trzeba uchronić przed niechcianą ciążą.
Odetchnąłem z ulgą, gdy tylko sobie pomyślałem, że ja nie mam i nie będę mieć takich problemów. Bo po pierwsze – nie mam dziewczyny. Po drugie - Harry'ego Styles'a, wiecznego dzieciaka żyjącego we własnym świecie z grupką oddanych przyjaciół nie interesują dziewczyny. No cóż, bywa. Mimo że jestem przystojny (przynajmniej tak mówi mama!) nie mam nikogo. Jeszcze nikt dostatecznie nie zainteresował się moimi loczkami i dołeczkami w policzkach, które tak uwielbia damska część mojej rodziny. Nie ma dnia żeby jeden z moich policzków nie został wytarmoszony przez moją kochaną siostrę Gemmę czy mamę.
-Hej, Harry – ocknąłem się i spojrzałem w stronę dobiegającego delikatnego głosu mojego przyjaciela. - Zamyśliłeś się.
Louis delikatnie uśmiechnął się do mnie i oparł się na swojej dłoni udając, że słucha nieudolnej instrukcji pani Meyer, która usiłowała wytłumaczyć jak zakłada się prezerwatywę. Parsknąłem pod nosem, gdy zobaczyłem jak żywiołowo gestykuluje dłońmi przy okazji nabawiając się wielkich rumieńców na okrągłych polikach. Trąciłem delikatnie chłopaka, który od razu skojarzył o co mi chodzi i zaśmiał się tłumiąc dźwięk dłonią.
Z Louim rozumieliśmy się bez słów, praktycznie znaliśmy się od dzieciństwa, więc to może dlatego.
Szczerze mówiąc, przyznam się Louis mi się cholernie podoba! Może nie jestem w nim zakochany, ale może po prostu zauroczony. No ja po prostu nie wiem kto by się nie oparł jego wyglądowi. Kasztanowe włosy, które zaczesywał na bok delikatnie opadały mu na oczy, które dosłownie cię pochłaniały kiedy wpatrywałeś się w nie dłużej niż pięć sekund. Zwykle chodził w wąskich kolorowych rurkach, które idealnie opinały jego pośladki i obowiązkowo koszulki w paski, na które zarzucał swój ulubiony workowaty plecak, który nie chwaląc się kupiłem mu na jego szesnaste urodziny.
Od monotonnego głosu wyrwała mnie wibracja. Nie, nie taka wibracja zboczeńce. Szybko wyciągnąłem telefon i chowając go pod ławką by mi go nie skonfiskowano odczytałem wiadomość.


Od: Zastrzeżony
Cześć Harry ;)
Jesteś strasznie zamyślony tego dnia, nie sądzisz? Tak bardzo chciałbym
wiedzieć o czym lub o kim myślisz. Ale wiesz, jeśli okazałaby to się osoba
byłbym strasznie zazdrosny. Wybacz, taka moja natura. Pewnie zastanawiasz
się kto okazał się tak niekulturalny i pisze z zastrzeżonego numeru? Przepraszam, ale
nie mogę Ci tego zdradzić. Powiem tylko tyle, że strasznie seksownie dziś wyglądasz
i gdyby nie to, że mógłbym się zdradzić moim zachowaniem rzuciłbym się na ciebie
na przerwie i zgwałcił.
Aha, i jeśli pozwolisz będę nękać Cię takimi wiadomościami. Jeśli Ci się to nie spodoba – przestanę.
Wiedz, że widzę Cię cały czas i obserwuję Twoje zachowanie. Jeśli coś będzie nie tak poznam to.
Może niedługo Ci się ujawnię? Kto wie? Nie żegnam się, bo pewnie jeszcze dziś do Ciebie napiszę.



Moja pierwsza myśl? O Boże, mam tajemniczego wielbiciela! Moja druga myśl? O mój Boże, on mnie widzi! Trzecia? To jest...chłopak. Szczerze mówiąc prędzej spodziewałbym się takiego czegoś po ślepo zakochanej we mnie dziewczynie, a nie po chłopaku, który najwidoczniej tak dobrze mnie zna, że ma mój numer telefonu! A ma go bardzo mało osób, nie rozdaję go od tak byle komu. Tylko najważniejsi. Pewnie ten ktoś nieźle musiał się namęczyć by go zdobyć. Gdy tylko ochłonąłem zablokowałem klawiaturę i schowałem telefon do kieszeni. Kątem oka zauważyłem, że ten sam gest wykonuje Louis, który siedział ze mną ramię w ramię. A może... Nie Harry, nie bądź naiwny.
-Louis, pisałeś do mnie SMS'a? - zapytałem niewinnie siląc się na obojętny ton jednak mając nadzieję, że tajemniczym wielbicielem okaże się on.
-Nie, sprawdzałem godzinę – odparł. Wydawał się wiarygodny, więc czemu miałbym mu nie wierzyć? Poza tym jest on człowiekiem godnym zaufania, więc mogłem odetchnąć z ulgą.
Do końca lekcji zostało ostatnie pięć minut, więc powtórnie ukradkiem wyciągnąłem telefon i odczytałem wiadomość powtórnie.
...pewnie jeszcze dziś do Ciebie napiszę.
Mimowolnie zadrżałem podniecony myślą, że on znów do mnie napisze. Może teraz? Może za piętnaście minut albo za godzinę? Lub wieczorem!
-Panie Styles! - usłyszałem gburowaty głos nauczycielki od wychowania seksualnego. - Dzwonek! Proszę wyjść z klasy!
Zabrałem w garść moją torbę i szybko dołączyłem do Louis'ego, który stał przy wyjściu i czekał na mnie. Posłałem mu mordercze spojrzenie, gdy zauważyłem, że cicho się ze mnie śmieje.
-Głupek – mruknąłem pod nosem i razem skierowaliśmy się na stołówkę, gdzie już pewnie czekali na nas nasi przyjaciele.
-Hej! - przywitaliśmy się i usiedliśmy przy okrągłym stoliku.
Natalie Horan, niska blondynka z turkusowymi oczyma już zajadła sałatkę z dużą ilością pomidorów, ogórków i tych innych zdrowych rzeczy zawzięcie rozmawiała z Lilianną Payne, brunetką z chłopięcą fryzurą, która zawsze trzymała na kolanach otwartą książkę z jakiegoś przedmiotu.
No i Zayn Malik. Trzeci chłopak w naszej małej paczce. Co chwila przeglądał się w ciemnym odbiciu swojego telefonu i spoglądał na kuso ubrane przechodzące dziewczyny.
A Louis? On gdzieś zniknął. Ach, przecież wspominał, że idzie do toalety. Boże, Styles ty ciemnoto.
Zrezygnowany i lekko rozczarowany, że nie mam z kim porozmawiać, bo inni są zajęci sobą wyciągnąłem moje drugie śniadanie, które przygotowała mi mama. Może to głupio brzmi, ale mi po prostu się nie chce robić tego wszystkiego! No bo kto ma siłę wstać rano i zrobić śniadanie? No na pewno nie ja.
Zadowolony, że w ogóle coś znalazłem w torbie zacząłem konsumować kanapkę z...sałatą i pomidorem. Wielkie dzięki mamo, mogłaś powiedzieć, że mam się odchudzać, a nie faszerować mnie zdrowymi warzywkami. Nie zdążyłem wziąć kęsa, gdy mój telefon powtórnie dał znać, że dostałem wiadomość. Wolną ręką wyciągnąłem go i powtórnie kliknąłem przycisk oznaczony jako 'odczytaj'.


Od: Zastrzeżony
Hej powtórnie. Zauważyłem, że jednak moja pierwsza wiadomość nie zaszokowała Cię zbytnio.
Chociaż po minie mogłem dostrzec, że jesteś bardzo zafascynowany.
Spodobał Ci się pomysł z gwałtem na środku korytarza?
Twoje zarumienione policzki to potwierdziły.
Masz ochotę na więcej pikantnych pomysłów? Daj obojętnie jaki znak. Uśmiechnij się, pokiwaj głową – pamiętaj, że ja Cię ciągle widzę! Xxx


W moim podbrzuszu poczułem miłe palące uczucie. Nie, niemożliwe. Nie mogłem podniecić się zwykłą wiadomością od jakiegoś psychopaty, który widzi każdy mój ruch. Jednakże ciekawość następnej wiadomości zwyciężyła i na moją twarz wstąpił szeroki uśmiech. Niespokojnie pokręciłem się na swoim miejscu niepewny czy mój Tajemniczy Wielbiciel jak go nazwałem zauważy mój gest. Znów obróciłem się twarzą do moich przyjaciół zajętych sobą i z zniecierpliwieniem czekałem na kolejną wiadomość nerwowo obracając telefon w palcach i co chwila sprawdzając czy przypadkiem wiadomość nie przyszła. Niestety, z nadzieją czekałem do końca przerwy, ale po wiadomości ani słychu ani widu. Rozczarowany udałem się na następną lekcję jaką okazała się znienawidzona przeze mnie biologia. Zasiadłem w mojej stałem ławce razem z Louis'm, który zjawił się kilka minut po dzwonku.
Do klasy szybkim krokiem wkroczyła szczupła kobieta z kokiem siwych włosów na czubku głowy.
Nakazała otworzyć podręczniki na stronie sześćdziesiątej dziewiątej, a sama wygodnie rozłożyła się na nauczycielskim fotelu i co chwila popijała parującą kawę.
Leniwie sięgnąłem po grubą książkę. Żarty sobie stroicie?! Układ rozrodczy...męski?
Realistyczne zdjęcia ukazywały każdy najdrobniejszy szczegół naszej anatomii. Już miałem rozpoczynać pierwsze zdanie, gdy nadszedł wyczekiwany moment.
Szybko wyciągnąłem telefon.

Od: Zastrzeżony
Uh, niegrzeczny chłopiec. Znam Cię już baaardzo długo, a nie spodziewałem się, że Ty – ułożony
synek mamusi chce czytać o takich rzeczach! No no, kto by pomyślał.
Ale wróćmy do tematu... Chciałeś wiedzieć co bym chciał z Tobą robić?
To może na początek zabrałbym Cię gdzieś w zaciszne miejsce, gdzieś gdzie
nikt nie słyszałby naszych krzyków...rozkoszy oczywiście. I wreszcie
bym Cię pocałował. Mocno, namiętnie, z pożądaniem. Całowałbym Cię tak długo by 'odpracować' te
wszystkie lata przez które musiałem ukrywać moje uczucia do Ciebie. Ale to nie ważne.
Później...rozebrałbym Cię, całował każdy milimetr Twojego ciała, a potem wziąłbym Twojego umm....
kolegę (przepraszam, nie lubię tych profesjonalnych wyrażeń) w usta i obciągałbym Ci tak
dobrze, że przez następne trzydzieści minut po krzyczałbyś moje imię.
Imię, które bardzo dobrze znasz i wymawiałeś miliony razy.
To moja ostatnia wiadomość dzisiaj. Nie chcę Cię narażać na dziwny wzrok innych kiedy
spojrzą na wybrzuszenia na Twoich spodniach.
Pa, do następnego xx


Kurczę, faktycznie. Moje spodnie zrobiły się nieco przyciasne, ale nie aż tak żeby to było widoczne. Niespokojnie poruszyłem się na swoim miejscu. On mnie zna. Od dawna. Ja znam jego. Boże, to się robi coraz bardziej nienormalne. Nienormalne i podniecające. Styles, ty popieprzony idioto.

*

Wieczorem kładłem się spać z nadzieją, że nieznajomy przyśle mi wiadomość z krótkim dobranocnym pożegnaniem. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Niezaspokojony poszedłem spać.
Jednak drugiego dnia rano czekała na mnie miła niespodzianka. Tak, zgadliście. Wiadomość od Nieznajomego. Dodatkowo zaspałem na pierwszą lekcję, ale to teraz nieważne. Szybko chwyciłem telefon.

Od: Zastrzeżony
Cześć Harry.
nigdzie Cię nie widzę. Zaspałeś? No tak, głupio pytam. Zwykle nie ma Cię w czwartki na pierwszej lekcji. Też nienawidzę geografii. Tak mi się tu nudzi bez Ciebie. Nie mam na kogo patrzeć, nie mogę wyobrażać sobie co będę mógł z Tobą robić...bo Cię tu nie ma. Uh, po części się zdradziłem. Ale w naszej klasie jest 20 chłopaków, więc życzę powodzenia w poszukiwaniu tego właściwego. Z chęcią już teraz powiedziałbym Ci kim jestem, ale tak miło się patrzy jak się rumienisz, gdy odczytujesz wiadomości ode mnie.
Koniec! Za 20 minut widzę Cię w szkole. Mam prośbę. Mógłbyś ubrać się w te fioletowe rurki, które tak dobrze opinają Ci dupę? Mrau. I jeszcze tą białą bokserkę z mocno wyciętymi bokami. Wyglądasz w niej strasznie podniecająco.
Do zobaczenia xxx


Ta koszulka? Boże, nie. Wyglądam w niej jak rasowy gej, który mówi 'hej, jestem Harry, jestem pedałem. Ja się nachylę, a ty mi wjedziesz mi w tyłek.' Ale jak jemu się podoba to czemu nie? Szybko wygrzebałem z szafy ubrania i przebrałem się w nie. Gotowy, chwyciłem torbę i wyszedłem z mojego pokoju.
Po drodze usłyszałem pukanie do drzwi. Szybko zakładając buty otworzyłem. W progu stał Louis.
-Też spóźniony? - wysapałem. Pokiwał głową. Przyśpieszyłem swoje ruchy i już chwilę później maszerowaliśmy szybkim krokiem w stronę szkoły.
-Hazza, w coś ty się ubrał? - zapytał próbując ukryć ironiczny uśmieszek.
No przecież mu nie powiem, że tak kazał ubrać mi się nieznany mi chłopak, który przysyła mi zboczone sms'y i który w dodatku widzi każdy mój ruch i gest.
-Nie miałem niczego czystego w szafie - wymyśliłem na poczekaniu. Do końca drogi już żaden z nas się nie odezwał.
A w szkole? Przez pierwsze cztery lekcje nie dostałem żadnej wiadomości od Nieznajomego. Nie powiem, że mnie to nie rozczarowało. Owszem, mimo że nie mogę wymagać od niego tego żeby do mnie pisał byłem rozczarowany. Żadnego SMS'a. Nawet najkrótszego. Szkoda.
-Louis! - zawołałem, gdy zauważyłem chłopaka, który kierował się ku wyjściu ze szkoły.
Zatrzymał się i spokojnie poczekał aż do niego dobiegnę.- Gdzie idziesz?
-Do sklepu. Chcesz coś? - zapytał obojętnie.
Przecząco potrząsnąłem głową uważnie go lustrując. Odszedł, a drzwi zatrzasnęły się za nim z głośnym hukiem. Przez ostatnie dni dziwnie się zachowywał w stosunku do mnie. Unikał kontaktu, dłuższych rozmów, wspólnych wyjść. No bywa, ja go na siłę nie będę nigdzie wyciągać. Kilka minut później dzwonek wyrwał mnie z rozmyśleń i mozolnym krokiem skierowałem się na następną lekcję jaką była plastyka czy jak kto woli zajęcia artystyczne.
Zasiadłem w ostatniej najbezpieczniejszej ławce by móc się trochę zdrzemnąć kiedy obok mnie usiadł zdyszany z wypiekami na twarzy Louis.
-Maraton przebiegłeś czy co? - zapytałem.
-Można tak powiedzieć – odparł i wyciągnął z plecaka przybory do rysunku całkowicie mnie olewając.
Chwilę później poczułem, że przyszedł mi SMS.


Od: Zastrzeżony
Heeej. Przepraszam, że nie pisałem przez te ostatnie trzy godziny.
Fundusze na koncie mi się skończyły, ale już jest okej. Przyznam, że
świetnie wyglądasz w tych ciuchach. Aż musiałem
wyjść do łazienki by sobie obciągnąć. To twoja wina
Ty seksowna bestio! O dziwo mnie posłuchałeś
i ubrałeś to. Ciekawe czy zawsze byłbyś taki grzeczny i spełniał
każdą moją prośbę? Przy okazji – gdybym poprosił Cię o przebranie się
za seksownego policjanta, zrobiłbyś to?
Ua, aż mi się gorąco zrobiło gdy o tym pomyślałem. Wiesz, że mam na Ciebie straszną ochotę?
Chciałbym Cię przywiązać do łóżka i robić z Tobą nieziemskie rzeczy. Założę się, że jeszcze
tego nie robiłeś. Ba! Ja to wiem! Hazza-prawiczek. Chciałbym być Twoim pierwszym, co Ty na to?
Nie zapomniałbyś tego do końca życia, kociaku. Aha, jeszcze jedna uwaga. Przestań się
rozglądać za każdym chłopakiem, który trzyma telefon. Pa xxx


Faktycznie, miał rację. Oglądałem się za każdym chłopakiem, który aktualnie trzymał telefon w dłoni. Na wszelki wypadek rozejrzałem się jeszcze raz.
Chris trzymał komórkę pod ławką i zawzięcie coś pisał. Wyczuł mój wzrok i posłał mi słaby uśmiech. Może to on? Okej, dalej. Za nim siedział Adam, który w przeciwieństwie do Chrisa swobodnie i bez krępacji trzymał telefon nad ławką narażając się na konfiskatę. Również szybko przebierał palcami po klawiaturze. Modliłem się żeby to nie okazał się on. Serio, nie kręcili mnie rudzielce i aparatem na zębach. Następny siedział Brian. Chował telefon do kieszeni. Gdy zauważył, że się na niego bezczelnie gapię posłał mi niemiły uśmiech mówiący 'Co się gapisz frajerze?', więc szybko się odwróciłem i zrezygnowany oparłem się na łokciach próbując zrozumieć co mówi nauczycielka.
Znów poczułem wibracje w kieszeni.


Od: Zastrzeżony
To nie Chris, Adam ani Brian! I przestań się tak za nimi oglądać, bo będę zazdrosny! :(
Mała podpowiedź. Odpowiedź masz blisko siebie tylko jej nie zauważasz.
Tak poza tematem – myślę, że spotkamy się w przyszłym tygodniu. Mam dość ukrywania się przed Tobą.


Ulala, mój wielbiciel jest zazdrosny! Uśmiechnąłem się z satysfakcją. A co do jego podpowiedzi. Całkowicie nie wiedziałem o co mu chodzi. Spojrzałem na Louis'ego, który niespokojnie kręcił się na swoim miejscu. W jego dłoni zauważyłem telefon. Czy ja już mam jakąś obsesję? Cóż, zaryzykuję po raz drugi.
-Lou – zapytałem ostrożnie. - Pisałeś może coś do mnie?
-Gdybym chciał ci coś powiedzieć zrobiłbym to teraz, a nie tracił pieniądze na wiadomości, prawda?
Pokornie pokiwałem głową i zacząłem słuchać nauczycielki.
Do końca dnia z wytęsknieniem czekałem na jakąkolwiek wiadomość od Nieznajomego.
Nic. Nie dawał znaku życia przez najbliższe kilka dni. Aż zacząłem się martwić.
Pewnego sobotniego wieczoru mój telefon dał o sobie znać.


Od: Zastrzeżony
Harry, jutro o dziewiątej (wieczorem oczywiście) przyjdź do parku, który znajduje się najbliżej
Twojego domu. Będę czekał nad tą małą sadzawką.
Mam nadzieję, że zaakceptujesz to kim jestem i nie będziesz ze mnie szydzić czy coś ;)
Do jutra xx


Mój Boże. To się miało stać. Już jutro. Już za kilkanaście godzin. Poznam go. I nie, nie zamierzam go wyśmiać. Nieważne czy byłby to ten pryszczaty dzieciak z pierwszej ławki czy rosły futbolista. Zaakceptuję, ewentualnie lekko wyjaśnię, że nie jest w moim typie.
Z mocno bijącym sercem położyłem się do łóżka. Na sen nie musiałem czekać długo. Nadszedł natychmiastowo.
Rano obudziłem się tak samo podekscytowany jak się położyłem. Była dopiero dwunasta po południu, więc miałem jeszcze całe dziewięć godzin. Dla zabicia czasu ubrałem się starannie dobierając części garderoby. Następnie posprzątałem swój pokój co było nie lada wyzwaniem. Później o dziwo odrobiłem zaległe zadania domowe. Tak zeszło mi do osiemnastej. Zostały mi ostatnie trzy godziny. Nerwowo chodziłem po domu. Dobrze, że nie było mamy ani Gemmy, bo od razu wyciągnęły by ode mnie to co mnie trapiło.
Dziewiętnasta. Coraz bliżej. Z nerwów zaczął boleć mnie brzuch. Szybko podreptałem do kuchni by zrobić sobie miętową herbatę. Celowo przedłużałem parzenie jej by czas do dziewiątej minął szybciej. Wypiłem ją, przy okazji parząc sobie język.
Nerwowo chodziłem z jednego pomieszczenia do drugiego.
Nadeszło wpół do dziewiątej. Ponownie poszedłem do swojego pokoju i przejrzałem się w lustrze. Zmieniłem tylko brudną koszulkę na czyste niebieskie polo, narzuciłem na to białą zapinaną bluzę i było okej. Za oknem zrobiło się już ciemno.
Zbiegłem do holu, założyłem swoje stare białe Conversy i byłem gotowy do wyjścia. Ostatnie spojrzenie na zegarek. Za dziesięć. Akurat idealny czas by dojść na miejsce.
Kilka minut później już wspinałem się na małe wzgórze przez które musiałem przejść by dostać się nad sadzawkę. Z daleka zauważyłem siedzącą na ławce postać. Miał na głowie kaptur, więc nie mogłem poznać kim był ten ktoś. Powolnym krokiem zbliżałem się do niego coraz bardziej, a serce dosłownie wyrywało się z mojej piersi. Postać ani razu nie poruszyła się. Mimo że siedział do mnie bokiem i nie widziałem jego twarzy mógłbym powiedzieć, że jak zahipnotyzowany wpatrywał się w taflę wody.
-H...hej – wyjąkałem gdy już doszedłem do niego.
Wstał nawet nie odwracając się do mnie twarzą
-Mógłbym cię w końcu poznać? - zapytałem prawie, że błagalnym tonem.
Wtedy to się stało.
-Znasz mnie – usłyszałem znajomy głos. Odwrócił się. - Zaskoczony?
-Lo...Louis! - z moich ust wyrwał się gardłowy dźwięk.
Nie spodziewałem się, że to może być on. Ale...w głębi duszy marzyłem żeby to był on.
Powoli podszedłem do niego i położyłem swoją zimną dłoń na jego policzku. Zadrżał. Wolną dłonią objąłem go w pasie i przysunąłem bliżej siebie.
Nachyliłem się nad nim i wyszeptałem mu do ucha:
-W takim razie pocałuj mnie Louis. Całuj mnie za te wszystkie lata – powiedziałem cytując jednego z jego SMS'ów.
Na usta chłopaka wpłynął zadowolony uśmiech i sekundę później zachłannie całował moje wargi.

55 komentarzy:

  1. jeezu jakie boskie. nie można tego w spokoju czytać. Kocham twoje One Shoty. Dawaj ich więcej. a szczegolnie tych +18 ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany boskie poprostu cudo :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwwwwww <3 cudne to.
    Bardzo ładnie proszę o więcej takich :)
    Zgadzam się i również proszę o więcej tych +18 :D
    To jest po prostu nieziemskie! :x

    OdpowiedzUsuń
  4. kurwa ♥. *---------------------------*

    OdpowiedzUsuń
  5. och, takie cholernie słodkie *__*
    Ja od początku widziałam, że to będzie Louis ! Hah, wiem, jestem bardzo inteligentna, nie ma co.
    A może teraz rozwiniesz jakoś jedną fantazję Louisa z ich smsów ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny niesamowity One Shot! Kocham Cię za nie i za całe opowiadanie.
    Miałaś genialny pomysł z tymi wielbicielem.
    Czekam az wrócisz z wakacji. Baw się dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No więc tak. Dobrze, że nie widziałaś mojej reakcji jak zobaczyłam, że dodałaś coś na swoim blogu. Normalnie rodzice patrzyli na mnie jak na ułomną. Ale co do tego świetnego one-shota. Zakochałam się ♥.♥
    Jeszcze nigdy nie czytałam czegoś takiego. Podobają mi się twoje pomysły i wykonanie ;D
    Zgadzam się też z powyższymi komentarzami.
    Ładnie bym prosiła o rozwinięcie jednej fantazji Louisa.
    Czekam na twój powrót. Udanych wakacji ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie to słodkie *____* Jejciu, naprawde świetny pomysł na takiego one-shota. Jestem zachwycona ! *O*
    Szczególnie ten moment nad sadzawką. O Jezu :D <3
    Cudowne, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA JAKIE TO PIĘKNE, SŁODKIE, UROCZEEEEE. UMIERAAAAAAAAAAAAAAAAAAM. ♥ kiedy następny rozdział?

    http://to-love-leaves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju !!!! Boskie...najlepsza końcówka : "W takim razie pocałuj mnie Louis. Całuj mnie za te wszystkie lata"
    I WANT MORE !!! xx.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za tego One-shot'e. Jest wspaniały. Napisałabym dużo, dużo więcej ale nawet nie wiem za bardzo co. Nie umiem się po prostu w tej chwili wysłowić. Jeszcze raz dziękuję, oby tak dalej ! xx

    OdpowiedzUsuń
  12. o mój boże, kochanie. zabiłaś mnie, ale gdzie scena seksu Larry'ego? jdkhsjkdhjkdfhjksdfhkdsfh <3

    OdpowiedzUsuń
  13. zajebiste :) gratuluję talentu! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow! To było genialne <3 Zajebisty pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  15. czekam na coś +18 hahahaha ja zboczuch :DDD
    a tak wg to świetne <3
    zapraszam do komentowania u mnie 34 rozdziału
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. umarłaam *__________* może napiszesz jakąś kontynuacje huhuhu

    OdpowiedzUsuń
  17. JAaa mozesz to dokonczyc proszeeee po tak urwalas jakby to byl 1 rodzial.... ale by byla piekna historia z tego !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebiste, tylko mogli się seksić XD

    OdpowiedzUsuń
  19. KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
    SIOSTRO ROZJEBAŁAŚ MNIE!
    co prawda, wiedziałam, że to Lou, ale to było takie słodkie! <3
    Boże, jaram się, kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  20. o jaaaa a może dokończ jeszcze tego one shota?? dopisz co było dalej:)

    uwielbiam to jak piszesz


    fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Pisz więcej takich one shotów. To jest boskie!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam się z powyższymi : WEŹ DOKOŃCZ NOOOOOOOOO :D kocham cie :D ~ cichy wielbiciel :D ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. O BOŻE! tego sie nie spodziewalam! swietne! takie tajemnicze i ZAJEBISTE <3 pisz wiecej takich ;p xx

    OdpowiedzUsuń
  24. jeezu jaki ogień. ;D zajebisty. kiedy nastepny? xx

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG! To jest najlepszy one-shot jaki czytałam. Od początku myślałam że to będzie Lou, był taki podejrzany xd czekam na kolejnego tak fajnego one-shot lub nowy rozdział ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  26. To było genialne!! Chyba najlepszy oneshot jaki czytałam <3 Dolaczam się, błagam napisz kolejną część do tego oneshota i daj scenę +18 i to co Lou chciał z nim robić ;> Prooooooszę haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Łohoho :D dawaj częsc następną +18 *_______*

    OdpowiedzUsuń
  28. Cześć! Słyszałaś już o Stowarzyszeniu zrzeszającym blogi na temat chłopaków z One Direction? Nie? No to na co ty dziewczyno czekasz?! Wbijaj do nas: http://ff-1d.blogspot.com/ i czym prędzej zapisuj się, by stać się częścią niesamowitej społeczności, jaką są wszystkie Directioners. Nie zapomnij powiedzieć o nas znajomym!

    "Całuj mnie za te wszystkie lata" - my face: http://images.wikia.com/glee/images/8/8b/SIMON-COWELL-HAPPY-GIF.gif

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne i takie wciągające;)
    Zapraszam do mnie;)
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Kocham twojego bloga jest super :) kiedy kolejny rozdział? zapraszam do mnie http://one-direction-one-smile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Cześć. Pewnie pomyślisz, że to spam i się nie mylisz. Masz pretensje pisz na widget’cie na moim blogu. Chcę cię tylko zachęcić do zajrzenia i przeczytania moich blogów. Jeśli ty chcesz ode mnie tego samego napisz mi to. Niezwykłą wartość mają dla mnie szczere komentarze ( o ironio… - tak właśnie pomyśleliście, trudno).
    http://najamajke.blogspot.com/ - blog opowiadanie, którego główną bohaterką jest Vanessa. Opowieść zaczyna się na Jamajce, a w międzyczasie czeka ją wiele przygód. Obecnie jest w związku z Neymarem - brazylijskim piłkarzem i razem z przyjaciółmi wybrali się w podróż do Paryża, gdzie Ney się jej oświadczył, w drodze powrotnej jej przyjaciółki miały wypadek samochodowy. Czytaj dalej!
    http://skazananabluesaa.blogspot.com/ - krótkie opowiadania z dużą porcją muzyki i przemyśleń. Coś lekkiego. Nie zabraknie też fotografii mojego autorstwa.
    Zapraszam do wchodzenia i komentowania

    OdpowiedzUsuń
  32. ohHHOOOOOOOOHHHHHHHH. Może napiszesz jeszcze jedną część tego?;333333333

    OdpowiedzUsuń
  33. Dawno nie wchodziłam i szok taki wspaniały one - shoot:) Boski:))) Podejrzewałam Lou i miałam rację xD
    Opowiadanko jest świetne, ale czego miałam się spodziewać, po rewelacyjnej autorce?
    Przez Ciebie mam nowe marzenie - żeby jakieś ciacho pisało do mnie takie SMS-y(może mniej zboczone xD) i skończyło się jak tutaj*.*
    Czekam na nowy rozdział, do kolejnego czytania:)
    Weny życzę^^

    OdpowiedzUsuń
  34. One- Shot Larry na just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl ;-)

    OdpowiedzUsuń
  35. świetny ten one-shot ;D
    jeśli lubisz też czytać o larrym to zapraszam serdecznie, reaktywacja bloga www.larry-1d.blog.onet.pl ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Tak świetne.. Może dlatego że nie jest twoje ! -,- jedna dziewczyna prowadzi bloga, na którym tłumaczy opowiadania o 1D z angielskich stron i m.in. to było tam umieszczone! Jak możesz tak oklamywac ludzi!? Jeszcze ten początek.. Kobieto OSMIESZASZ SIĘ! Nie chce ci się pisać, ale wiesz że twoi obserwatorzy na ciebie liczą, więc wykorzystujesz prace innych!

    OGARNIJ SIĘ!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam bardzo, ale ja to sama napisałam.
      Możesz podać mi adres do tego tłumaczenia?

      Usuń
    2. Mhm, ciekawe. Tylko dlaczego dodajesz ten komentarz z Anonima? Zazdrość to grzech, wiesz?

      Usuń
  37. Cześć. Założyłam niedawno bloga który nie jest dosyć popularny ale uważam, że należy mu się trochę uwagi? Blog opowiada o siódemce przyjaciół którzy wciąż borykają się z nowymi problemami. Mam nadzieję, że zajrzysz. Było by mi bardzo miło :> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Dzięki;] ja jestem niską blondynką mam na imię Natalia czyli wiesz Natalie i jeszcze do tego mam tak jakby turkusowe oczy , haha <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Cudowny one-shot... Wspaniale się czyta. Chwilami śmiałam się sama z siebie, no bo przecież wiedziałam od początku, że to będzie Larry, a zachowywałam się tak jak Hazza rozglądający się dookoła w poszukiwaniu nadawcy tych sms-ów... Czasami sama się nie ogarniam ;) Cudownie piszesz...

    @KateStylees

    OdpowiedzUsuń
  40. Przeczytałam to właśnie juz trzeci raz. Kurwa, kocham Cię! CUDO! Więcej takich proszę! :D

    OdpowiedzUsuń
  41. oo *-* kilka razy go już czytałam,!
    czytałam wiele imaginów ale ten jest ZDECYDOWANIE NAJLEPSZY Z WSZYSTKICH! *o*

    OdpowiedzUsuń
  42. ZGON! Heart Attack...
    Kuwa! Wiesz co twój zajebisty 1Shot zrobił z mom sercem?
    To było urocze, romantyczne, ściskało serce i trzymało w pewnym rodzaju napjęciu *O*
    Zajeboza pomysł... Do tej pory jeszcze takiego 1Shot'a nie czytałam, ale porwał moje serce.
    Gratuluję takiego talentu :>

    Ja nie piszę tak znakomicie jak ty, ale zapraszm na moje Larry'owate opowiadanko. Pozostaw po sobie ślad i opinię. Ocena od osoby, która tak zajefajnie pisze będzie dla mnie ważna.
    http://larrychangingmyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  43. I po raz kolejny Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa Kurwa !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam <3 <3 <3 <3 !!! Nie mam słów !!!!!!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  44. Yyy... Dlaczego się skończyło. Było tak ciekawie ?!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Jestem zboczona. Bo myślałam o czym pikantniejszym. Boskie. I LOVE IT !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. *__________________________________________________* TO JEST ŚWIETNE *.*

    OdpowiedzUsuń
  47. bardzo przyjemnie czyta się twojego bloga !!

    OdpowiedzUsuń
  48. Naprawdę, genialny one shot. Miałaś świetny pomysł z tymi sms-ami. Podoba mi się, że rozwinęłaś akcję i jestem zachwycona wykonaniem całości. Masz ogromny talent i oby tak dalej kochana. ;*

    Pozdrawiam i dużo weny Ci życzę. ;3

    spontanicznie-o-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  49. O Matko jakie piękne!!!!! <3 Kochammmm twojego bloga <3 Zapraszam do mnie http://megamizu.tumblr.com/ <3

    OdpowiedzUsuń