środa, 6 czerwca 2012

#15

Enjoy.

Because of you

*


Cieszył się, że to już koniec. W ogóle wyjazd na tą wycieczkę nie uśmiechał mu się ani trochę. Nie chciał oglądać go, jego twarzy, której widok za każdym razem wzbudzał w nim jeszcze większą tęsknotę za jego osobą. Tęsknotę i cholerną nienawiść za kłamstwo, porzucenie go i miłość. Tak, nienawidził go za to, że cały czas mydlił mu oczy tym złudnym uczuciem. Ale otwarcie mógł przyznać, że nie żałował żadnej chwili spędzonej z nim. W sumie jak nie ten to następny, prawda?
Koło godziny 16 byli już w Londynie. Od początku dnia nie czuł się za dobrze, ale teraz objawy nabrały na sile. Niall'owi zaczęło kręcić się w głowie. Początkowo pomyślał, że to przez zmianę klimatu albo z emocji, ale....potem osunął się na mokrą drogę. Ostatnią rzeczą jaką zapamiętał były rozhisteryzowane piski dziewcząt na widok mdlejącego chłopaka i głos Zayn'a krzyczący jego imię.
Czyli jednak naprawdę mu na nim zależało czy to był tylko bezinteresowny odruch?

-Niall, hej, Niall. Słyszysz mnie? - ze snu wybudził go nerwowy i zapłakany głos Liam'a. Powoli i ostrożnie uchylił powieki. Przyzwyczaił się do jasnego światła wpadającego do szpitalnej sali. - Odpowiedz w końcu!
-Liam, ciszej, proszę cię - wymamrotał niewyraźnie i podniósł się do pozycji leżącej. - Co jest?
Liam nie odpowiadał przez dłuższą chwilę, zastanawiając się jak zacząć rozmowę.
-Coś ty ze sobą zrobił? - zapytał z niedowierzaniem nie zwracając uwagi już na to jak brzmi jego głos. Lada chwila, a rozpłakałby się widząc stan przyjaciela. Miał sobie za złe, że przez ostatnie tygodnie nie zwracał uwagi na stan chłopaka, który dosłownie znikał w oczach, a on nawet nie zauważył. Owszem, mama blondyna mówiła, aby przypilnowali go z jedzeniem, ale obydwoje z Harry'm puścili to mimo uszu. Niall zawsze był chłopakiem pogodnym, zwykle nie mającym problemów, więc nie spodziewali się takiego obrotu spraw. Niall i anoreksja? To po prostu nie pasuje. -Nie rozumiem o co ci chodzi - obruszył się i odwrócił wzrok.
-Nie? Popatrz jak ty wyglądasz! - Liam nie wytrzymał i gwałtownie zerwał się na równe nogi. Odkrył jego zasłonięty pod szpitalną koszulą brzuch...albo po prostu to co z niego zostało. Z delikatnie zarysowanych mięśni powstał chudy brzuch z odznaczającymi się na skórze żebrami. - Niall, ty się niszczysz - powiedział z rezygnacją już ciszej i spokojniej. Usiadł na swoim dotychczasowym miejscu koło niego i złapał go delikatnie za dłoń jakby bał się, że go uszkodzi lub coś zrobi. - Czemu to z sobą zrobiłeś? I nie zaprzeczaj, że wszystko jest jak dawniej. Nie kłam już - poprosił w popatrzył na niego wyczekując jakiejkolwiek reakcji z jego strony.
-Ale Liam, naprawdę wszystko jest dobrze - wymusił sztuczny uśmiech. - Tak, jest dobrze. Jest dobrze mimo to, że Zayn mnie porzucił jak nic nie wartą rzecz, wykorzystał, okłamał i odszedł bez słowa. Jest perfekcyjnie.
Głos blondyna załamał się i chłopak ukrył twarz w dłoniach. Ciemny blondyn od razu rzucił się do przyjaciela i zamknął go w swoich ramionach. Cicho szeptał pocieszające słowa, raz po raz całował w czoło. Niall cieszył się, że ma koło siebie taką osobę jak on. Liam po prostu był, jest i będzie a nim mimo wszystko.
Horan wtulił się w niego niczym dziecko w matkę i cicho łkał. Za długo już to w sobie dusił. Wspomnienie powróciły mimo to, że starał się zapomnieć o tym wszystkim. Zayn był wszystkim. Ale już go nie ma. Nie ma i nie będzie w jego życiu.
Z ciszy przerywanej płaczem chłopaka wyrwał ich dźwięk otwieranych drzwi.
-Mamo?
Do sali weszła drobna blondynka z krótkimi włosami i dobrotliwym spojrzeniem. Dała znak Liam'owi, aby na chwilę zostawił ich samych. Posłał chłopakowi pocieszający uśmiech i wyszedł.
-Mamo, co ty tu robisz?
-Dostałam telefon od twojego nauczyciela. Pan Tomlinson, tak? - potwierdził skinieniem głowy. - A potem jeszcze od lekarza. Niall...- kobieta usiadła na brzegu łóżka, a z jej oczu zaczęły kapać łzy.
-Gdybym tylko zauważyła, że...że z tygodnia na tydzień jest cię coraz mniej.
-Mamo, proszę cię - chwycił jej dłoń swoimi szczupłymi palcami. - To nie twoja wina. Ja z tego wyjdę, obiecuję - powiedział cicho siląc się na przekonujący ton.
-Myślisz, że sam sobie z tym poradzisz? Walka z anoreksją nie jest taka łatwa, Niall.
-Insynuujesz coś?
-Gdy wyjdziesz... - przerwała i zastanowiła się jak zareaguje jej syn na to co chce mu powiedzieć. - Skarbie, ty potrzebujesz pomocy. Na obrzeżach Londynu jest klinika. Tam ci pomogą, tylko musisz chcieć.
-Na ile? - zapytał obojętnie.
-Dwa miesiące.
-Kiedy wyjeżdżam?

*

-Jakieś wieści od Niall'a? - zapytał Harry korzystając z okazji, że akurat mieli przerwę. Zayn opierając się o zimny marmurowy parapet na dźwięk wypowiedzianego imienia spuścił głowę i zaczął intensywnie wpatrywać się w swoje sportowe buty. - Gdzie go w ogóle wywieźli?
-Od kilku dni żadnych. Wiem tylko tyle, że nie pozwalają im tam używać telefonów ani z nikim się kontaktować - powiedział. - A jego matka nie chce zdradzić gdzie ta klinika. No, ale wiesz, gdyby nie to wszystko nadal byłby tu z nami. Tylko ktoś musiał wszystko zepsuć - te słowa skierował w stronę Zayn'a. Nadal miał mu za złe to, że przez niego Niall wpadł w anoreksję.
-Do jasnej cholery! - wybuchnął Mulat, który do tej pory nie odzywał się ani słowem. - Miałem swoje powody, dobra? Może nawet przez to, że go zostawiłem uratowałem mu życie.
Rzucił im rozzłoszczone spojrzenie i odszedł od nich szybkim krokiem.
Oni nie zrozumieją pomyślał. Nadal po głowie chodziły mu słowa ojca, które usłyszał po powrocie do domu, gdy zostawił Niall'a.
Albo skończysz z tym swoim gejostwem albo temu twojemu blondynkowi stanie się coś naprawdę złego.
Kochał go, więc wolał wybrać mniejsze zło nie patrząc na skutki. Nawet nie myślał, że to mogło się tak skończyć. Gdyby tylko wiedział to nie wiązałby się z nim i nie stworzyłby mu tylu problemów, z którymi boryka się teraz.

*

-Czemu tak mnie lubisz? - zapytał Louis obejmując młodszego chłopaka w pasie i zaczął składać drobne pocałunki na jego szyi. Lokaty zamruczał cicho i położył dłonie na pośladkach nauczyciela, które lekko ścisnął.
-Przecież mi nie zabronisz. No i jak tu nie lubić tak seksownej osoby, prawda?
Louis oderwał się od szyi chłopaka z głośnym mlasknięciem.
-Ej, będę miał ślad! - oburzył się żartobliwie młodszy i odepchnął lekko od siebie Louisa tylko po to aby wskoczyć na jego biodra i boleśnie obił się kręgosłupem o ścianę klasy, ale nie zwrócił na to zbytnio uwagi i uśmiechając się uwodzicielsko po czym namiętnie wpił się w jego wargi.
-Przepraszam bardzo, ale co wy robicie? - oparta o framugę z drwiącym uśmieszkiem stała blondwłosa Florence. W trybie natychmiastowym Harry zeskoczył w bioder Louisa oddalając się od niego.
-No proszę...- wolnym krokiem podeszła do obydwu. Harry przestraszonym wzrokiem spoglądał to na Louisa i na Florence. - Czyli to dla niego tak mnie ignorowałeś. Kto by pomyślał, że najbardziej popularny chłopak w szkole jest gejem! - zaśmiała się sztucznie. - Ale to by było nic. Co by było gdyby szanowny pan dyrektor dowiedział się, że jeden z nauczycieli prawie pieprzył swojego ucznia w jednej z klas?
-Nie zrobisz tego - powiedział Harry przez zaciśnięte zęby. Teraz szczerze nienawidził tej dziewczyny. Gdyby powiedziała o tym komuś obydwoje byli by skończeni. O siebie niezbyt się martwił. To Louis miałby największe kłopoty.
-Ale...możemy się dogadać - dziewczyna przerwała jego rozmyślenia.
Czyżby jakaś szansa?
-Niby jak? - zapytał ostro Louis.
-Twoj chłopak - wskazała na Harry'ego. - Będzie moim chłopakiem. No bo która dziewczyna by nie chciała chodzić z tym Harry'm Styles'em.
-To głupie - przerwał jej Louis.
-Wolisz to czy żebym was wydała, a wtedy...rozpoczęłoby się dla was piekło.
-Przecież to jest szantaż! - krzyknął Harry. -A to jest karalne. No i nie masz dowodów. - głupsza wymówka nie przyszła mu do głowy, ale jakoś trzeba było się bronić.
Dziewczyna spojrzała na niego ironicznie i z dużej torebki wyciągnęła telefon, który wyciągnęła w stronę twarzy chłopaka.
-To zdjęcie wystarczy?
Obrazek przedstawił sytuację sprzed chwili. Harry uczepiony bioder Louisa namiętnie całujący jego usta.
Nie chciał żeby to się wydało, nie chciał żadnych problemów.
Westchnął ciężko wściekły na siebie, że zapomniał jakoś ich zabezpieczyć. Mógłby chociaż zamknąć te głupie drzwi! Musi się zgodzić. Nie mają innego wyjścia.
-Dobrze, zgadzam się - powiedział z wyraźną niechęcią.
-Harry! - Louis krzyknął bezsilnie.
-Wolisz to czy żebyś wyleciał przeze mnie z pracy?
Blondynka westchnęła głośno dając o sobie znak, że jeszcze tu jest.
-To widzę, że mamy ustalone - dziewczyna podeszła do Loczka i pocałowała go w policzek pozostawiając na nim widoczny odcisk różowej szminki i wyszła pozostawiając ich samych sobie.
Popatrzyli po sobie i Harry jako pierwszy podszedł do mężczyzny i mocno go przytulił.
-Damy radę,prawda?



*
Hej :)
Jakiś taki do dupy mi wyszedł. Za dużo dialogów no nie?
Mam dla Was niezbyt przyjemną wiadomość. To jest ostatni odcinek. Przykro mi.
Następny pojawi się dopiero między 10-15 lipca.
Przez ten czas gdy będę na wakacjach napiszę 6 odcinków do Time To Say Goodbye więc będzie co czytać ;)
Btw, pozdrawiam hejty, które niezbyt przyjemnie skomentowały mój ostatni one-shot.
Za mało seksu - źle, za dużo seksu - też źle, więc raczej już nie będę ich pisać :c
Pa i  do zobaczenia w lipcu!
Majls.

btw. zaglądać tu ->  Time To Say Goodbye

35 komentarzy:

  1. a ja się jaram, nanannnananaa <3 Twoimi shootami i wgl, nanananana :D i jeszcze tym naszym, co go wczoraj napisałyśmy nanananana :D i będę za Tobą tęsknić nananana - ee nie. nie ma tutaj nananana, tutaj jest BUUUUUU. i kocham Cię, nanananana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero w lipcu ? grr.
    I, dobry boże, czemu ta głupia blondyna musiała ich przyłapać ?! Nie-cierpię-jej -.- No ale wiadomo - dają radę ! [cholera, kojarzy mi się to z Bobem budowniczym, ale spoko :P]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bob budowniczy zawsze da radę! Bob budowniczy nie jest sam!

      heh.. Właśnie dlaczego dopiero w lipcu :( oj smutno mi będzie ;(

      Usuń
  3. Dopiero w lipcu? Dziewczyno zamęczysz nas!
    No ale życzę miłego pobytu na wakacjach i weny !
    Nienawidzę Florence. Mała, głupia żmija xD Jak można wchodzić w relacje Lou i Hazzy?!
    Pzdr xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, pieprzyć hejterów!
    Ten one- shot był świetny!
    A co do tego rozdziału to jak zwykle genialnie. Trochę mi mało tego no i wkurzyła mnie ta cała Florence. Bicz. Ale i tak kocham cie za to, że dodałaś :D + Biedny Niall... No kurde, niech Zayn się ogarnie i do niego wróci! No przecież 'miłość wszystko zwycięży'! ... No ale dobra, nie wtrącam się. To twoje opo. :D
    Och, nie! Dopiero 10-15 lipca? Ja umrę z ciekawości :( Ehhh... no ale niech będzie. trudno.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przejmuj sie hejterami, sami by czegos takiego nie napisali;) krytyka jest ważna ale nie taka! no cóż bede strasznie wyczekiwać nowego, no ale trudno!
    mam nadzieje ze może jakoś uda Ci się i wcześniej dodasz coś.
    si ya! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. W dupie z hejterami. Ty piszesz, co chcesz, a im nic do tego. Mi się osobiście bardzo podobał one-shot. A co do rozdziału nie mam żadnych zastrzeżeń. Byłam wkurzona na Zayna za to, że zostawił Nialla, ale teraz już przynajmniej wiemy dlaczego i zwracam po części honor. A ta blondyna to.. grr. Zuo wcielone -.-
    Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu, ale no jakoś dam radę. Muszę. *le sad face*

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoj one-shot byl genialny a jak komus sie nie podoba to niech nie czyta nikt ich do tego nie zmusza !!!
    wiec mam nadzieje ze jeszcze jakis dodasz ktory bedzie podobny do tego ostatniego ;)>33
    nie wiem jak wytrzymam do lipca, ale jakos musze dac rade ;)
    co do opowiadania to jest niesamowite czekam tez na jakies akcje z Zayane'm i Nialle'm moze sie to wyjasni ;p
    a ta Florence wrrr zdenerwowala mnie !!

    OdpowiedzUsuń
  8. zajeebiste. ;) a Nilarry . meega</3

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Tato Zayna- Tobie już podziękujemy.
    Florence- Ja wiedziałam, że ona coś odwali w końcu
    Harry i Louis- Muszą dać radę, no ale mogli zamknąć drzwi.
    Niall- Mam nadzieje, że daje radę w tej klinice

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne mam nadzieje że wszystko bd pozytywnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny Niall, a teraz to ja bym tego ojca Zayna, wykastrowała, w dyby wsadziła, zabiła, zakopała, odkopała, ożywiła, sklonowała i zrobiła wszystko od początku! Jestem zbulwersowana! Rozdział świetny! Czekam na następny. <3

    [http://out-of-my-heart.blog.onet.pl/]

    OdpowiedzUsuń
  12. DOPIERO W LIPCU ?! O mój Boże... ja nie wytrzymam O____o
    No trudno.. i tak bedę co dziennie tutaj zaglądać :D
    Cudowny rozdział <3
    Och, głupia Florance.. ale co tam. Larry sobie poradzi :D
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  13. nie lubie jej! Jak mogla tak zaszantazować Larry'ego i biedny Niall...
    DOPIERO W LIPCU?! Nie wytrzymam! :(

    1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale zajebioza, zresztą jak zwykle *-* Nie wiem jak wytrzymam do kolejnego rozdziału XD Miłego wypoczynku xx

    OdpowiedzUsuń
  15. jak to w lipcu dopiero no?!!!!!!!!
    nie kurde nie nie nie!!
    zapraszam na mojego bloga gdzie własnie pojawił sie 28 rozdział :)
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Dołączam się do osób, które ubolewają nad tym, że rozdział będzie dopiero w lipcu. Co ja będę przez ten czas robiła?
    Ogólnie to zdołował mnie ten fragment o Niall'u. Jak mogłaś o wprowadzić w anoreksję tak na poważnie, że aż do szpitala trafił? :)
    Ale może to uzmysłowi Zayn'owi jak bardzo go kocha. Szkoda mi go, bo mimo tego, że kocha blondyna nie może z nim być, bo się o niego martwi, a wszyscy mają jeszcze do niego jakieś wąty.
    Coraz ciekawiej robi się w Larrym. I ten szantaż jego dziewczyny. Niezła z niej suk.a.
    Nie zazdroszczę Lou widoku Harrego z tą Florance, bo dziewczyna pewnie specjalnie będzie okazywać Hazzie wiele uczuci w szkole :0
    Pozdrawiam Dreamer.
    www.lovestory-1d.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. potrzebuję do szczęścia następnego rozdziału, serio karzesz nam czekać do lipca ? :( ilość dialogów jest zupełnie w porządku

    OdpowiedzUsuń
  18. kuuurde szkoda ze dopiero w lipcu ale trudno.. co zrobić ;p na zakończenie napisałas zajebisty rozdział a tu tak długo trzeba czekac ;D ubóstwiam tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiernie poczekam na następny rozdział ! Mam nadzieje że Larry mimo wpadki i tak będzie kombinować : D ! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. O Boże, co ta Florence znowu wymyśliła oO Wiadomo, chce wykorzystać Harry'ego, tylko po co? Myśli, że jeżeli będzie miała popularnego "chłopaka" (na pokaz, nie liczy się) to i ona sama stanie się popularniejsza? A może stoi za tym coś więcej i Flo ma jakiś inny, podstępny plan? Nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć;D
    Kurde, Zayn okazał się całkiem inny niż przypuszczałam. To co zrobił było w pewnym sensie... no nie wiem, bohaterskie xD Cofam wszystko, co o nim wcześniej pisałam, nie jest taki zły;>
    I Niall, no kto jak kto, ale przecież ty kochasz jeść! ;D Mam nadzieję, że w jakiś sposób uda im się zejść pod czujnym okiem ojca Zayna i nic im się nie stanie, bo facet nigdy się o tym nie dowie/odpuści sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli jak, bo nie czaję? :D
    to koniec tego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mwahah, chciałam trochę was nastraszyć :D
      Nie koniec, spokojnie.

      Usuń
  22. Nosz kurwa nie wytrzymie do następnego rozdziału :D Miłych wakacji, nie pal za dużo xx

    OdpowiedzUsuń
  23. wooooow! super blog! kocham cię! i czekam na kolejny XX jakbym mogła prosić to informuj mnie [; @torallisx3

    OdpowiedzUsuń
  24. musze przyznać dziewczyno że masz nie mały talent
    chociaż czytam dopiero 2 rozdział chciałam napisać ci to tu :3
    mam nadzieje że nie poddasz się przy 20 rozdziale jak to robi większość prowadzących bloga, nie chce tego twój styl pisania bardzo wciąga i sprawia że miło się czyta.
    pozdrawiam ^^ panna.blackberry

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie doczekam się do lipca! :C
    Rozdział jest adakjbfknf ja pierdzielę! Kocham to co piszesz.
    Oczywiście kolejne opowiadanie będę śledzić również.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Zajebiste... ;( Matko jakie to smutne z ziallem...

    Wbijajcie miśki o Larrym i wgl... :P ---> http://w-twoim-cieniu-moge-lsniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Swietne ,czekam na lerrego.Prosze skoncztegobloga normalnie bo wszyscy blogerzy poddaja sie w polowie ,a Ty tworzysz cos tak niesamowitego,ze mam motylki w brzuchu jak tego czytam.Dziekujemy, ave.

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny blog <3 zapraszam do rejestracji http://shinybox.pl/?ref=3c745a1 ;d

    OdpowiedzUsuń
  29. Masz twittera? chciałabym Cię zaobserwować i jakiś fanklub, czy coś założyć.:)
    A co do rozdziału - przeszłaś samą siebie.
    Pozdrawiam.
    Angie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fanklub? Haha, obejdzie się chyba :D
      Ale dziękuję za miłe chęci.
      @DrunkLegoHouse

      Usuń
  30. Przez ostatnich parę dni przeczytałam wszystkie twoje rozdziały i dwa z trzech one-shot'ów - jeden zostawiłam sobie na jutro ;d. Jestem pod wielkim wrażeniem tej całej fabuły i twojego stylu pisania, który znam już z innych blogów (PS. szkoda, że zakończyłaś M'aimes łee). Nie wiem jakim cudem wcześniej nie znalazłam nigdzie tego bloga i kurde.. no żal ;d Jak wcześniej nie przepadałam czytać o Larrym, bo wszędzie go było pełno i przeważnie czytając opowiadania o nim były takie przesłodzone, to twój czytałam z wielką chęcią. Ale bardziej ciekawi mnie Ziall i kurde Zayn jednak nie jest takim dupkiem, za którego go uważałam :< Jest mi go cholernie szkoda tak samo jak Niall'a. Larry jest zajebisty szkoda tylko, że nie spotykają się po za szkołą ;P Kurde.. dopiero w lipcu kolejny rozdział, ehh.. no, ale rozumiem ;) Sorry za taki oklepany komentarz, chciałam się wysilić i napisać coś z sensem jako podsumowanie, ale jestem gupia jak but i mózg mi już nie pracuje ;d Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, taki komentarz w pełni mnie satysfakcjonuje. Dziękuję <3

      Usuń
  31. Dialogi są świetne!!!:)

    OdpowiedzUsuń