poniedziałek, 2 kwietnia 2012

#1

Pierwszy odcinek na zachętę ; )



Harry, już po niemiłosiernie długiej i nudnej przemowie powitalnej udał się wraz ze swoją grupą przyjaciół do klasy, którą przydzielono im już trzy lata temu. Tak. Harry, Niall, Zayn i Liam właśnie zaczęli trzecią klasę i zarazem ostatnią. Ta myśl wywoływała u nich przyjemną ulgę. Koniec męczenia się ze starymi zgryźliwymi nauczycielami, którzy raz zrzędzili na każdym kroku, koniec tych pustych lalek ze sztucznymi piersiami i ustami wymalowanymi błyszczykami o chemicznym truskawkowym posmaku.
Zasiedli na swoich stałych miejscach na końcu sali i oczekiwali nadejścia pani Bellamy, ich starej wychowawczyni, a zarazem nauczycielki plastyki, aczkolwiek chłopcy jako wybitnie uzdolnieni uczęszczali do klasy artystycznej. Jednak kobieta o blond włosach z siwymi przebłyskami nie pojawiała się. W myślach każdego w klasie przez choćby ułamek sekundy przepłynęła złowroga satysfakcjonująca myśl, iż kobiecie na pewno przydarzyło się coś złego i do końca półrocza albo i roku nie będzie ich nękać swoimi plastycznymi wymysłami. Mieli dość babrania się w farbach olejnych, suchych i kruszących się pastelach, lepkim kleju tworząc rozmaite mozaiki, rysunki, portrety. Plastyka to nie tylko sztuka. To także historia,którą kobieta omijała szerokim łukiem. Chcieli w końcu dowiedzieć się chociażby namiastki czegoś o sztuce barokowej, gotyckiej czy chociażby nowoczesnej, która i tak nie była tak ciekawa jak gotyk. Harry uwielbiał gotyk. Oczywiście tylko na rysunkach. Zwykle gdy rysował, spod jego ręki wychodziły rozmaite budynki, podłużne okiennice i wszelakie zdobienia, które były charakterystyczne dla tejże epoki.
Chłopak miał wielki talent, który marnował się tu w Londynie. Marzył by wyjechać gdzieś gdzie wreszcie docenią go jak i same jego dzieła. Chciałby wyjechać i zostawić to miasto bez przyszłości w cholerę i zatracić się już bez reszty w jakże pięknym kraju zwanym Francją. Chciał dostać się do francuskiej akademii sztuki. Chciał, marzył, starał się. Ale jednak coś go tu zatrzymywało. Sam nie wiedział co dokładnie. Rodzina, przyjaciele, szkoła? To nie był problem, szkołę kończy już niedługo, a rodzina rozumie jego zamiłowanie do sztuki.
Rodzice Harry'ego - państwo Styles już od dawna wiedzieli,że ich syn pokocha malarstwo ponad wszystko. Od małego już prosił o niezliczone ilości kredek, farb i czystego, białego bloku do rysowania.
Matka rozczulała się za każdym razem gdy widziała go pochylonego nad kartką papieru, na którym zawzięcie kreślił coraz to dziwniejsze kształty. Gdy kończył swoje dziecięce dzieło zawsze biegł ubrudzony kolorami do któregoś z rodziców by to pochwaliło jego rysunek. Z miłym słowem, które nadal dźwięczało w jego uszach wracał do pokoju by odstawić tam rysunek, a sam udawał się do łazienki by zmyć farbę z swoich brązowych loków.
Z roku na rok jego rysunki stawały się coraz to lepsze, twarze wreszcie miały swój kształt, a oczy wyglądały jakby były żywe. Ten efekt był dla niego jak najbardziej zadowalający.
Cóż można by o nim powiedzieć? Dziecię sztuki.
Po dwudziestu minutach od dzwonka wreszcie ktoś chwycił za klamkę w wszedł jak burza...ba! Jak huragan do klasy mówiąc głośne 'przepraszam za spóźnienie', i nie była to pani Bellamy. Osoba, która tu weszła w najmniejszym stopniu jej nie przypominała. I był to mężczyzna, wysoki, szczupły z estetycznie przygładzonymi jasnobrązowymi włosami. I różniła go jeszcze jedna rzecz od ich nauczycielki. Był młody, wyglądał jakby dopiero co skończył studia. Na szyi miał misternie zarzucony brązowy szal, a reszta jego ubrania były kolorystycznie dobrane.
Jedyną wyróżniającą się rzeczą był jasnoniebieski pastelowy podkoszulek, który pasował do jego niebieskich oczu.
Całkiem ładnych niebieskich oczu - pomyślał Harry, którego zaintrygowała postać nowo przybyłego.
Gdy zrzucił już z siebie beżowy jesienny płaszcz, zgromił klasę lekko wrogim spojrzeniem jakby to ona była winna jego spóźnieniu, a nie on sam. Odwrócił się do nich plecami i chwytając kawałek kredy w szczupłe palce nakreślił coś na tablicy.
Pan Tomlinson.
-Witajcie - powiedział ostrym tonem, choć jego głos był bardzo miłym dźwiękiem. - jak widzicie nie ma z nami już pani Marthy Bellamy.
Po klasie rozszedł się cichy gwar, który w oka mgnieniu został uciszony przez uderzenie dziennika w stare rozpadające się już biurko. Cud,że się nie posypało w drobny mak.
-Spokojnie, żyje. Odeszła na emeryturę. Chyba wiecie co to jest, nieprawdaż? Chyba,że jesteście tak głupi na jakich wyglądacie - powiedział kpiącym tonem.
Z mściwą satysfakcją omiótł wzrokiem klasę, która miała niezbyt przyjazne miny po tym co usłyszała. Bardzo im się to nie spodobało. Czuli,że ten rok z Tomlinsonem będzie ciężki kimkolwiek on jest. I za kogo on się do cholery uważa ?!
-To tak na koniec w gwoli ścisłości. Jestem Louis Tomlinson, wasz nowy wychowawca i nauczyciel sztuki - rzekł znudzonym głosem, jakby mówił to już setny raz w swojej karierze nauczyciela, która zapewne nie była zbyt długa. - jeszcze jakieś pytania? - i nie czekając na odpowiedź dokończył. - Nie? To świetnie. Na jutro przynieście węgiel. Dużo węgla. Mam z wami niestety dwie godziny - westchnął ciężko i ruszył ku drzwiom ze swoim płaszczem i teczką przewieszonymi przez ramię - żegnam.
Tymi słowami pozostawił klasę w całkowitym osłupieniu.
Harry poczuł,że w tym roku nie będzie tak łatwo jak dotychczas. Nowy nauczyciel całkowicie zaburzył panującą w ich klasie harmonię, ład i spokój.  

6 komentarzy:

  1. Louis w roli niedobrego nauczyciela? Jestem tego ciekawa :D Czekam na nastepny rozdzial :D1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. huhu, harry malarz i lou zły nauczyciel :D następnyy! <3
    zapraszam do siebie - niam-forever-together.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze, że ciekawy pomysł. Harry jako przyszły malarz, Louis jako arogancki nauczyciel. Jeszcze trudno mi sobie to wszystko poukładać i wyobrazić, ale mam nadzieję, że przy kolejnym rozdziale będzie już o wiele łatwiej. Kocham Twój styl pisania! (sex-1d-sex.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa!świetny! Lou bad teacher ^^ mraah, podoba mi się! biore sie za następne : *

    OdpowiedzUsuń
  5. KURWA KURWA ! nadrabiam Twojego bloga i nic innego niż 'kurwa' nie przychodzi mi do głowy <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże to jest świetne ! :D dopiero teraz znalazłam to opowiadanie i teraz będę cały dzień je czytała :D
    Nie spodziewałam się Louisa jako złego nauczyciela wow ! :D Lece czytać dalej ! c;

    OdpowiedzUsuń