Aha, i żeby nie było - wiem, że trochę czekałyście na rozdział, ale ja je piszę na bieżąco, nie mam ich napisanych na przód. :C
Enjoy.
~
Nieśmiało zapukał
do klasy, w której miał mieć karną
godzinę z Tomlinsonem i prawdopodobnie innymi uczniami, którzy już
zaliczyli szlaban na samym początku roku. Nie czekając na
jakąkolwiek odpowiedź wszedł do pustej sali. Miał nadzieję,że
Tomlinson się nie zjawi, a on sam uniknie męczącej godziny,
chociaż w głębi duszy żałował, że go nie ma. Z jednej strony
plusem było to, że uniknie kąśliwych komentarzy z jego strony, a
z drugiej miał ochotę popatrzeć na niego bezkarnie przez tą
godzinę.
Usiadł w jednej z ławek i postanowił
poczekać chwilę na wypadek gdyby ktoś miał zamiar się zjawić.
Zirytowany i szczerze znudzony,
zarzucił plecak na ramie i ruszył ku wyjściu. Już miał chwytać
za klamkę, gdy ktoś go wyprzedził i stanął twarzą w twarz z
Tomlinsonem tak, że wyraźnie widział jego niebieskie oczy.
-Wybierasz się gdzieś, Styles? -
zapytał swoim jak zawsze krnąbrnym głosem.
Czasem zastanawiał się dlaczego on
się tak zachowuje. Myśli, że takim zachowaniem wzbudzi respekt
wśród uczniów? W Comprehensive School to uczniowie wzbudzali
respekt wśród nauczycieli i Harry nie zamierzał podporządkowywać
się nowemu nauczycielowi. Miał jeszcze swój honor.
-Owszem, do domu, bo jak widzę ktoś
tu nie wywiązuje się ze swoich nauczycielskich obowiązków.
-Nie bądź taki pewny siebie. Wróć
do ławki - burknął.
Niezadowolony usiadł z założonymi
rękoma w ławce przed biurkiem nauczyciela i spojrzał na niego
wyczekująco.
-Mam tu tak siedzieć bezczynnie przez
godzinę, profesorze?
Tomlinson gwałtownie się wyprostował
i syknął jakby ktoś mu wbił sztylet w pierś. Przeklną cicho pod
nosem i spojrzał na Harry'ego znad okularów, które chwilę później
ściągnął.
-Mam dość - rzekł i przetarł oczy.
Wyglądał na dość zmęczonego, jednak chłopak nie wiedział czy i
nie znał przyczyny tak dziwnego zachowania mężczyzny. - Ciągle
słyszę tylko panie Tomlinson, panie profesorze, proszę pana.
Jestem za młody by mnie tak nazywać. Mam dopiero dwadzieścia pięć*
lat. - westchnął ciężko. Po jego twarzy i wzroku, który uciekał
wszędzie byleby nie patrzeć w twarz ucznia można było zauważyć
ze jest zażenowany całą sytuacją i samym swoim zachowaniem. Nie
powinien tak otwierać się przed zwykłym uczniem, to po prostu nie
etyczne według jego rangi.- Mimo, że nie pałam do ciebie
nadzwyczajną sympatią, mów mi po imieniu. Louis.
-Wiem.
-Nie czuj się przez to jakoś
wyjątkowo. A teraz wyciągnij książkę do matmy.
Harry uniósł brew. Nie tak sobie
wyobrażał te zajęcia. Myślał,że po prostu posiedzi tu trochę,
posłucha marudzenia Tomlinsona i po prostu jakoś to szybko
przeminie i będzie mógł wrócić do domu. Napotkał ponaglające
spojrzenie nauczyciela i wyciągnął szybko podręcznik, jakiś
zeszyt i jako tako piszący długopis.
-Ale czemu matematyka?
-Ponieważ twoje oceny z tego jakże
banalnego przedmiotu zaniżają średnią klasy - odparł.
Owszem, Harry wiedział, że matematyka
nie była jego mocną stroną, no ale żeby od razu zaniżał poziom
klasy? Chłopak zbytnio nie przejął się słowami nauczyciela. Nie
wiedział czemu Louis postanowił mu pomóc, ale w głębi czuł, że
te korepetycje z przedmiotu były tylko pretekstem, choć sam nie
wiedział do czego. Przecież Tomlinson nie chciał go wykorzystać
seksualnie ani wyrządzić mu jakąś krzywdę, prawda?
Na pewno jest hetero, jaka laska by go
nie chciała? Pomyślał lokaty chłopak.
kiedy Louis pokazywał Harry'emu jak
obliczać jedno z zadań do klasy zapukała i z impetem weszła
sekretarka prosząc mężczyznę na chwilę. Gdy wyszli, lokaty
obliczył do końca jedno z zadań i przewrócił kilka stron książki
by poszukać następne do rozwiązania, usłyszał cichy dźwięk
SMS'a. Od razu stwierdził, że to nie jego, więc zajął się
zadaniem. Jednak jego ciekawość zwyciężyła. Szybko odnalazł
dotykowy telefon w torbie nauczyciela i kliknął odczytaj.
Od: Dominic.
Lou, naprawdę Cię przepraszam!
Doskonale wiesz, że tego nie chciałem, proszę, wróć do mnie.
Twój Dominic xx
Szeroko otworzył oczy i przeczytał
wiadomość jeszcze raz, i jeszcze kilka następnych razy. Po prostu
nie był w stanie uwierzyć. Odkrył tajemnicę swojego nauczyciela,
a może i też tajemnicę jego podłego traktowania uczniów. Harry
szybko przeanalizował treść sms'a i stwierdził,że owy Dominic
wyrządził naprawdę wielką przykrość jego nauczycielowi. Zdrada?
Teraz Harry poczuł lekkie poczucie
winy. Wiedział, że nie powinien grzebać w jego prywatnych
rzeczach, a tym bardziej czytać jego sms'ów.
Szybko usunął wiadomość i odłożył
telefon na swoje wcześniejsze miejsce. Akurat w samą porę. Drzwi
otworzyły się i do klasy wrócił Louis. Usiadł na miejscu obok
chłopaka i rzucił okiem na wykonane przez niego zadania.
-To jest źle. Mówiłem ci, że
najpierw robimy to co w nawiasach, a potem mnożymy, wbij sobie to do
swojej pustej główki - znów usłyszał raniące słowa z jego ust.
Przecież tak bardzo się starał!
Ale później jego myśli znów
zawędrowały do incydentu z sms'em i tajemniczym Dominikiem i uznał,
że mu się należało.
-Prof...Louisie, możemy już skończyć?
mężczyzna skinął głową i odprawił
go skinieniem głowy.
Wyszedł pośpiesznie zostawiając
nauczyciela w sali.
*
Tomlinson gejem? Nie wierzę! Po
prostu nie wierzę. Owszem, jest całkiem przystojny, dziewczyny z
niższych klas na niego lecą, ale o to bym go nie podejrzewał.
Myślami Harry'ego całkiem
zawładnął ten sms. Nigdy by nie podejrzewał, że jego nauczyciel
okaże się gejem.
Chociaż...liczył
na to. Od pierwszych chwil spodobał mu się i ucieszył się, że
będzie jego nowym wychowawcą, chociaż przez jego późniejsze
zachowanie wobec uczniów stracił w jego oczach.
Mimo
iż, był krnąbrny, chamski i wyśmiał jego talent nadal mu się
podobał.
Jego
delikatne rysy twarzy nie pasowały do takiej osobowości.
I
musiał przyznać, że ma całkiem ładne oczy. Niebieskie,
roześmiane, lecz często niestety gościł w nich smutek. Wtedy
dusza Harry'ego wręcz wyrywała się do niego by go przytulić,
jakoś pocieszyć. Niestety, on był tylko uczniem, który nie mógł
sobie pozwolić na taki wybryk.
I
uśmiech. Rzadko się uśmiechał, chociaż Harry kilka razy
przyłapał go gdy uśmiechał się lekko pod nosem z tylko jemu
wiadomych powodów.
Ogółem
cały był przystojny i Harry wręcz marzył by Louis był jego. Nie
mógł się nadziwić, że ktoś mógł go skrzywdzić. Na pozór
twardy mężczyzna, a w wewnątrz zdradzona bądź oszukana osoba.
Właśnie w tej chwili lokaty miał ochotę odnaleźć owego Dominica
i zrobić mu coś równie złego co on wyrządził jego
nauczycielowi.
Wtedy on by o nim zapomniał,
zakochał się we mnie i wszystko byłoby dobrze. Przeszło
mu przez myśl. Mój Boże, o czym ja myślę, nic takiego
nie będzie miało miejsca! Chociażby nawet...nie, on by mnie nie
chciał. Chociaż...
W myślach
Harry'ego zaczął tworzyć się scenariusz. Może niezbyt możliwy i
realny do wykonania, ale zawsze można spróbować. Wyciągnął
telefon i wybrał numer do największego imprezowicza w jego paczce.
-Halo, Niall? Co powiesz na jakiś
mały melanż?
-Powaliło cię, Harry? Dopiero
poniedziałek.
-Przestań, wyrwiemy jakieś
panienki.
Gdy
ktoś w pobliżu blondyna wypowiadał słowa typu dziewczyny,
podryw, imprezy zgadzał się na
wszystko. Później ustalili co, jak i gdzie po czym zakończył
połączenie.
Usatysfakcjonowany
takim obrotem sprawy ruszył dziarskim krokiem do domu, a w głowie
zarys jego planu nabierał kolorów.
Wątpił,
że to w choćby najmniejszym stopniu się uda, ale zawsze warto
spróbować i nie poddawać się, prawda?
Już w
domu, rzucił swój szkolny plecak w kont pokoju i zaczął
przygotowywać się do wieczornego wyjścia.
Akcję
pod tytułem Zakochaj się we mnie, Louisie czas
zacząć.
Może
i to wszystko nie było idealnie zaplanowane, ale cóż.
Chciał
wzbudzić w swoim nauczycielu zazdrość.
To takie żałosne, co ja sobie w
ogóle myślę?
Z każdą myślą
plan wydawał się godny pożałowania.
Niby jak facet,
który jest od niego o sześć lat starszy ma się w nim zakochać? I
to facet ze złamanym sercem.
Będzie trudno.
Z przemyśleń
wyrwał go dźwięk sms'a.
Od: Niall
Idą z nami
jeszcze Li i Zayn. Czekamy na ciebie pod Shadow, nie spóźnij się.
Nialler xx
Czas wdrożyć plan w życie.
~
*Na potrzeby opowiadania Lou ma tu 25 lat...I tu wiek ma bardzo duże znaczenie! ;>
WOOOW! ZAJEBISTYYY! tylko szkoda że taki krótkiii! Czekam z niecierpliwością na następnyy! <3 Dodaj jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko następny ;)
OdpowiedzUsuńTrochę nudny.:( Ale mam nadzieję, że szybko dodasz nowy, ciekawszy.:D
OdpowiedzUsuńJej! Jaram się nowym rozdziałem !!! Dla mnie nie jest nudny, jest w nim wiele istotnych rzeczy. Czekam na następny. Fajnie że tak szybko dodajesz :>
OdpowiedzUsuńNo to ja czekam na kolejny ... Dziewczyno ... Piszesz po prostu zajebiscie ... Dodaj szybko nastepny bo umieram :D
OdpowiedzUsuńja chce następny!
OdpowiedzUsuńO ja nie moge ..też czekam już na następny. Rozumiem,że piszesz je na bierząco.. to może dodaj ejden dzien później i będziesz miała jeden na zapas?;D Zresztą jak chcesz. Rozdział genialny,ciekawa jestem co i jak.. Chciałam własnie zabłysnąć pisząć,że od początku wiedziałam,że Lou będzie gejem..super,jakbyśmy nie wiedziały,że czytamy opowiadnie o Larrym,lol ;ddd
OdpowiedzUsuńMartyna xx
oj tam, jakoś trzeba było wprowadzić...
UsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego ! Rozdział genialny, no ! I właściwie nie wiem co mogę jeszcze napisać,bo po głowie mi chodzi " o ja pierdolę! O kurwa! Ale będzie zajebiście jak Lou i Hazza będą mieli"zakazany"romans!"
OdpowiedzUsuńTak mniej więcej mi po głowie chodzi '-)
A no i NN na just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl ;-)
OdpowiedzUsuń{@just_kayah}
szybko dodaj następny. jeśli dasz rade- dłuzszy.
OdpowiedzUsuńliczymy na Ciebie!
ŚWIETNIE. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Wstaw szybko. Pozdrawiam. xx
OdpowiedzUsuńhttp://in-life-are-just-beautiful-moments.blogspot.com/
biedny, zraniony pan Tom...znaczy Louis ;) rozdzial bardzo mi sie podoba :) Nie moge sie doczekać kolejnego :d zapraszam do siebie :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego. W sumie podoba mi się to, że Lou jest tutaj starszy i bardziej dojrzały. No i niegrzeczny Harry, który czyta smsy w telefonie nauczyciela...ciekawie! (sex-1d-sex.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńDalej się jaram nowym rozdziałem ! I nie mogę się doczekać nowego . Przy okazji zapraszam do mnie dopiero zaczęłam .http://everyone-must-have-a-dream.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUhuhuhu , chytry plan Harrego . ;)
OdpowiedzUsuńWciąga niesamowicie , szkoda tylko , że taki krótki ale cóż . ;)
Czekam na nastepny , dodaj jak najszybciej ;)
powiedz, że w którymś z kolejnych rozdziałów Tommo weźmie go na biurku, no powiedz! :D
OdpowiedzUsuńno, i dodaj jak najszybciej nowy! :)
genialne. ♥ więcej, więcej. usycham z tęsknoty za nowymi rozdziałami. :D
OdpowiedzUsuńMoja twarz wygląda tal ;o zaskoczyłaś mnie tym opowiadaniem.! Ale oczywiście pozytywnie. Jeszcze nie spotkałam się z takim Tomlinsonem i bardzo mnie to cieszy.! Nie mogę się doczekać dalszych losów więc proszę dodaj szybko kolejny.!
OdpowiedzUsuńhttp://wouldyouseeme.blogspot.com
Szesnasty na just-dont-break-my-heart.blog.onet.pl ;-)
OdpowiedzUsuńpowiedz, że Tommo niedługo weźmie go na jakiejś ławce! no powiedz! :D // dobrze jest! (:
OdpowiedzUsuńTak jestem za!! A tak w ogóle kiedy nowy rozdział?
UsuńPodpisuję się pod tym ! Kurwa no , jak wyżeej ! Niech go weźmie na ławce, albo w szkolnych schowku, w szatni, na sali gimnastycznej, na stołówce... Gdziekolwiek no !
Usuń{just-dont-break-my-heart}
{@just_kayah}
O Wy złe...
UsuńLiczę do trzech i wynosicie się z mojej głowy! :D
Buahahaha bardzo złe, ale z dobrym pomysłem >:)
Usuńmój nauczyciel ma akurat żonę, więc wredny jest z natury ;p
OdpowiedzUsuńbooże,świetny pomysł i wgl, oby HArry wzbudził w nim zazdrośc, wrr kocham to opowiadanie ! :D
OdpowiedzUsuń