poniedziałek, 14 maja 2012

#12

Hej,
Postarałam się i napisałam coś dłuższego.
Enjoy.

~
Czytaj z ...Ed Sheeran - Small Bump

Chyba każdy wie jak wygląda obraz skrajnej nędzy i rozpaczy. Tak właśnie wyglądał Niall.
Pokój wyglądał jakby nikt nie sprzątał w nim od dłuższego czasu. Wszędzie walały się brudne talerze, ubrania i opakowania po papierosach. Rolety były szczelnie zasunięte, nie pozwalały na przepuszczenie choćby najmniejszego promyczka słońca. W powietrzu unosił się niezbyt przyjemny zapach. W brudnej pościeli z laptopem na kolanach siedział blondyn. Jego wygląd nawet nie dorównywał w najmniejszym stopniu wyglądowi jego otoczenia, w którym siedział przez ostatnie dwa tygodnie jak nie dłużej. Wyglądał o wiele gorzej. Zapadnięte oczy, wychudzona twarz, wystające kości policzkowe, które się uwydatniły. Jego cera była prawie, że szara, a brak oświetlenia w pokoju jeszcze bardziej odejmował mu kolorów. To nie był ich Niall. To był jego cień.
I najgorsze jest to, że nie wiedzą dlaczego. Zawsze im się zwierzał jeśli coś go trapiło albo się czymś przejmował. Z wiecznie roześmianego, gotowego na imprezy chłopaka nie zostało już nic. To co siedziało na łóżku i patrzyło na nich przestraszonymi oczyma to była całkiem obca osoba.
-Wyjdźcie stąd!- Krzyknął, gdy tylko zauważył ich głowy wychylające się zza drzwi. - Proszę was, wyjdźcie do cholery!
Jego płaczliwy głos przeszył ich uszy. Mimo krzyków i błagań by wyszli, zamknęli za sobą drzwi na klucz by chłopak w razie wypadku nie uciekł przed nimi.
Obydwoje usiedli obok niego po bokach łóżka. Spojrzeli na siebie bezradnie, nie wiedzieli co powiedzieć, jak się wobec niego zachować. Nic, kompletnie.
-Niall - zaczął łagodnie Liam. To zawsze on miał najlepszy kontakt z blondynem, bo znali się niemal od zawsze. - Co się stało?
-Nic - burknął oschle. - Wyjdźcie stąd.
-Nie. Nie wyjdziemy póki nie dowiemy się co jest nie tak - wtrącił Harry. - Zawsze mówiliśmy sobie wszystko, nie psuj tego.
-Nie, to głupie...I nie powinno was to obchodzić - powiedział i zakrył się kołdrą po czubek głowy.
Rozległo się ciche pukanie do drzwi. Lokaty podszedł i przekręcił klucz w nich.
-Harry, mogę cię prosić na chwilkę? - zza drzwi wychyliła się rodzicielka Niall'a, drobna blondynka Maura.
Chłopak zerwał się z łóżka i wyszedł za nią.
-O co chodzi?
Kobieta podała mu talerz z parującym obiadem.
-Proszę was, wmuście jakoś w niego to. Od od pewnego czasu nic nie je - wyłapał w jej niebieskich oczach błąkający się smutek i troskę. - Boje się, że może wpaść w...
-Anoreksję? - dokończył za nią.
Z jej ust wyrwał się cichy jęk. Bała się usłyszeć tego słowa ze swoich ust, ale widocznie usłyszenie tego z ust kogoś innego było gorsze.
Bez słowa zabrał talerz i wrócił do pokoju. Zauważył, że Niall przełamał się i wyszedł ze swojego ukrycia, w którym jak sądził Harry, blondyn czuł się bezpiecznie. Liam delikatnie gładził po plecach szlochającego chłopaka.
-Niall, nie wyjdziemy stąd póki nie powiesz o co chodzi - powiedział z lekką rezygnacją brunet.
-I póki nie zjesz tego tu - wskazał na talerz.
Chłopak nie zareagował, nadal płakał wtulony w bok przyjaciela. Po chwili wreszcie zaczął się uspokajać.
Poczekali jeszcze kilka minut aż sam będzie gotowy się odezwać. W końcu przerwał milczenie.
-Dobrze, powiem co się dzieje - powiedział drżącym i niepewnym głosem, a chłopcy odetchnęli z ulgą zamieniając się w słuch. Blondyn zaczął opowiadać. Na początku bezosobowo jakby bał się powiedzieć kim jest ta właściwa osoba. Powoli przechodził z jednego etapu na drugi powoli opowiadając początki ich relacji. Starannie dobierał słowa by w żadnym stopniu się nie zdradzić. Tym bardziej nie chciał zdradzić Zayn'a choć wiedział, że za to co mu zrobił powinien wyrządzić mu dużą krzywdę. Znów poczuł palące ciepło pod powiekami. Szybko zamrugał by pozbyć się nadmiaru łez i kontynuował z trudem. Słowa nie chciały mu przechodzić przez gardło, a bezosobowe opowiadanie o Mulacie sprawiało mu już nie lada kłopot.
-Niall, proszę cię, powiedz nam kto to.
Zaprzeczył ruchem głowy spuścił głowę. Nie chciał już nic mówić. To za bardzo sprawiało mu ból i przykrość. Raz po raz ocierał wierzchem dłoni łzy, które mimowolnie wypłynęły z jego oczu. On już tego nie kontrolował.
A duszenie w sobie tego wszystkiego było męczące. Co jeśli oni się od niego odwrócą, nie będą chcieli znać i wyśmieją?
-Horan, do jasnej cholery! - Lokaty chłopak nie wytrzymał i zerwał się na równe nogi przy okazji zrzucając puste paczki po papierosach z łóżka. - Co ty sobie w ogóle myślisz? Nie ufasz nam? Bo jeśli tak to wiedz, że to boli. I to bardzo.
Usiadł z powrotem z założonymi rękami na łóżku i spojrzał złowrogo na przestraszonego blondyna, którego twarz z minuty na minutę przybierała inny wyraz.
-Myślisz, że to tak łatwo to powiedzieć?! Dobra, chcieliście prawdy, będziecie ją mieli - powiedział nieświadomy swoich słów. Człowiek mówi różne głupoty pod wpływem impulsu i nerwów, ale postanowił mimo wszystko być twardym i wyjść z tego obronną ręką.
-No to czekamy - odparł ironicznie Styles. Liam siedział jedynie na łóżku obserwując całą tą niecodzienną sytuację.
-Zayn.
-Co Zayn?
-Byłem z Zaynem. Zayn mnie pieprzył, Zayn mnie zostawił, Zayn mnie kurwa skrzywdził! - powiedział jednym tchem nie zwracając uwagi na to, że było go słychać w całym domu, ani na reakcję chłopaków. Zamknął oczy nie chcąc widzieć ich twarzy. Teraz pewnie wymieniali obrzydzone spojrzenia i planowali jakby tu grzecznie i cicho się ulotnić. Zarówno Harry jak i Liam byli zaskoczeni takim wyznaniem. Obydwoje zawsze głęboko wierzyli, że ta dwójka jest jak najbardziej heteroseksualna. Niall, wieczny imprezowicz, który lubił dobierać się do nowo poznanych dziewczyn. Zayn, który kochał swoją kobietę ponad życie. Nie, to się po prostu nie zgadza. Mimo to, uznali, że nie ma z czego robić problemu. Są przyjaciółmi i po prostu to zaakceptują. Harry teraz czuł się w pewnym sensie winny. Sam był gejem (albo bi, sam nie mógł się określić), ale ukrywał to doskonale. Widać Zayn i Niall uczyli się od niego nieświadomie.
Niall był coraz bardziej zaniepokojony długą ciszą. Był pewny, że zaraz z ich ust polecą obelgi i wyzwiska. Ale nie. Poczuł, że dwie pary rąk obejmują go za biodra i ramiona.
Co? Nie uciekli, nie zostawili go?
-Myślałeś, że cię zostawimy, idioto? - odezwał się w końcu Liam. Oderwał się od przesiąkniętego papierosami ciała blondyna i spojrzał mu w oczy. - Nigdy.
Tkwili jeszcze chwilę w takim uścisku, gdy Liam po prostu zerwał się z łóżka i chwycił za klamkę. Ani Harry, ani Niall nie wiedzieli o co mu chodzi.
Nagle ze spokojnej jak dotąd twarzy wyczytali złość.
-Przepraszam na chwilę, muszę wyjść - powiedział przez zaciśnięte zęby i wybiegł z domu.
Już wiedział co chce zrobić. Mimo dużej odległości, która dzieliła go od celu biegł jak oszalały. Mógł wsiąść w autobus, ale po prostu o tym nie pomyślał. Po kilkunastu minutach dotarł do celu. Stanął przed dużym domem z masywnymi drewnianymi drzwiami. Dłonie momentalnie zrobiły się mokre, a stopa zaczęła obijać się rytmicznie o chodnik. Zapukał do drzwi modląc się żeby otworzył mu on we własnej osobie. W tym stanie nie chciał konfrontacji z jego rodzicami albo chociażby siostrami. Po prostu jego rodzina nie przepadała za Liam'em. Za drzwiami usłyszał odgłos zbiegania po schodach. Chwilę potem ujrzał w drzwiach uśmiechnięta twarz Malika.
Liam, z również szerokim uśmiechem...wymierzył mu cios. Jego zaciśnięta pięść gładko przejechała po jego policzku zostawiając dorodny czerwony ślad. Chłopak zatoczył się lekko i upadł pod wpływem zadanego uderzenia.
-Co jest ku...? - zapytał oniemiały, ale Liam nie dał szansy mu dokończyć.
-Nie ważne, że jesteś moim przyjacielem, ale jeszcze raz skrzywdzić Niall'a, to cię zabiję. Na razie - powiedział jakby z odrazą do niego i odszedł.
*
Chłopcy w końcu, po długich namowach udało się przekonać Niall'a by wyszedł z domu i wrócił do szkoły. Obiecał też rzucić toksyczny nałóg jakim jest palenie.
Ale nadal był jeden problem. Blondyn nadal nie chciał jeść. Rodzicom mydlił oczy, że nie jest głodny. Po prostu nie jadł nic. Z dnia na dzień chudł coraz bardziej. Przed samym sobą przyznał się, że mu się to podoba. Z uśmiechem na twarzy patrzył na swoje widoczne już żebra i wystające kości biodrowe.
Usłyszał melodyjny głos rudego wokalisty. Niechętnie odebrał telefon przecierając oczy.
-Wstawaj, szkoła czeka, będziemy za dwadzieścia minut - usłyszał wesoły głos przyjaciela z lokami i rozłączył się.
-Okej - odpowiedział już do słuchawki mimo, że Harry'ego nie było już po drugiej stronie.
Bez wyraźnych chęci wstał, odbył poranną toaletę i otworzył szafę. Na chybił trafił wyciągnął z niej czarne rurki z niskim stanem, bluzę w tym samym kolorze i białą koszulkę bokserkę z mocno wyciętymi bokami. Uznał, że wygląda jak typowy gej. Ale nie był nim. Bycie biseksualnym ma swoje dobre strony.
Usłyszał dzwonek do drzwi i wyszedł z pokoju zarzucając torbę na ramię. Po drodze ugryzł kawałek tosta. Tak tylko na pokaz i wyszedł. Razem z Liam'em i Harry'm ruszyli w stronę szkoły. Rozmawiali, Niall śmiał(nie szczerze, ale zawsze!) się z anegdotek przyjaciół. Musiał udawać szczęśliwego, nie chciał ich zamartwiać. Wiedział jak bardzo się o niego troszczą i martwią, więc nie chciał ich jeszcze bardziej zamartwiać swoim stanem. W głębi duszy czuł lekkie poczucie winy, że ich okłamuje mówiąc, że wszystko jest dobrze. Jednak to uczucie zostało zagłuszone przez jedną rzecz, a właściwie osobę.
Na murku przy wejściu do szkoły siedział Zayn powoli kończąc papierosa, którego trzymał w szczupłych palcach. Brunet spuścił wzrok, gdy tylko go zobaczył i szybko zniknął w głębi szkoły.
Na jego sam widok, Niall'a zakuło serce. Wlepił wzrok w swoje trampki i mocno wbił zaciśnięte pięści do kieszeni bluzy.
Liam wyczuł targające nim emocje i instynktownie objął jego ramiona dodając mu otuchy. W oczach chłopaka, Niall, chłopak, który zawsze radził sobie ze swoimi problemami z uśmiechem na ustach nagle stał się zagubioną i wrażliwą osobą.
Wraz z dźwiękiem dzwonka weszli do klasy na pierwszą lekcję.
Liam jak zwykle usiadł w ostatniej ławce z Irlandczykiem, a Harry z Zayn'em. Mimo ostatnich wydarzeń nie chciał się od niego odgradzać. Są przyjaciółmi i tak powinno zostać. Chciał być po neutralnej stronie i nie odrzucać przyjaciela.
Harry posłał mu lekki uśmiech i zaczęła się lekcja.
*
Po kilku godzinach istnej męczarni nadeszła długa, wyczekiwana przerwa. Pół godziny tylko dla siebie.
Florence jak zawsze, siada na kolanach Harry'ego i obejmuje go za szyję. Takie zachowanie dziewczyny jak najbardziej mu odpowiada. Blondynka nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo znaczącą rolę ma w tym całym sztucznym przedstawieniu. Harry kątem oka zauważa Louisa. Niespodziewanie wpija się w usta dziewczyny i całuje ją zachłannie. Mimo, że był to wymuszony pocałunek z jego strony szło mu całkiem dobrze. No, ale co się nie robi by wzbudzić zazdrość w swoim nauczycielu. Może nie był dobry w wyczuwaniu i rozpoznawaniu czyiś uczuć, ale coś podpowiadało mu, że z dalszym uwodzeniem Louisa nie będzie problemem. Z ciekawości spojrzał na stojącego na dyżurze Tomlinsona. Na twarzy miał lekkie rumieńce i niezbyt miłe spojrzenie. Dobrze, wystarczy powiedział sobie i z trudem odkleił od siebie dziewczynę.
-Ej, gdzie są Zayn i Niall?
-Nie wiem, ale Horan mówił coś o toalecie - odparł nie odrywając wzroku od ekranu telefonu.
-Ah, okej.
*
Dwa palce do gardła i... Standard, to już weszło w rutynę jego życia. Przestał już liczyć ile razy robił to w ciągu dnia, ale czuł się po tym taki...lekki. Było mu z tym dobrze i nie zamierzał przestawać. Wyszedł z kabiny i przemył twarz zimną wodą. Włożył do ust miętówkę, spojrzał ostatni raz w lustro i...stanął twarzą w twarz z Mulatem.
Zadał mu tylko jedno pytanie, które męczyło go od przeszło miesiąca.
-Czemu? - zapytał starając się zakamuflować łamiący mu się głos.
Nie odpowiedział.
Brunet nie patrząc mu w oczy próbował go ominąć.
-Do cholery, Zayn - chwycił go za nadgarstki uniemożliwiając jakąkolwiek drogę ucieczki. - Spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz.
Nie był w stanie. Nie podniósł głowy, nie zrobił nic. Nie mógł. Wszystko na nie.
-Tak myślałem - powiedział oschle Niall i wyszedł z łazienki trącając go mocno w ramie. Mijając go zauważył czerwony Ślad na jego prawym policzku.
*
Minęło kilka długich dni, gdy to Harry próbował zbliżyć się znów do Louisa, ale coś było wyraźnie nie tak. Znów był dla niego oschły, nie miły i unikał go jak tylko się dało. Czyżby był zły za tą akcję z Florence? Możliwe, ale przecież mógł robić co chce z kim chce. Nie byli razem, byli wolni. Nie ograniczało ich nic, więc nie rozumiał jego zachowania. Nie wiedział jakie uczucia nim kierują w stosunku do niego. Po prostu byli zwykłymi ludźmi, którzy czasem się całowali i jak w przypadku Harry'ego robili dobrze temu drugiemu.
Piątek. Jak zwykle na ostatniej godzinie odbyła się godzina wychowawcza przez innych nazywana po prostu godziną luzu aczkolwiek nigdy nikt na niej nie słuchał tego co do powiedzenia ma nauczyciel.
-Dobra, wiem, że nie lubicie tej lekcji i chcecie już jak najszybciej iść do domu, więc załatwimy to szybko - westchnął ciężko. Widać, że sam był zmęczony dzisiejszym dniem i chciał wrócić wcześniej, by w końcu położyć się na kanapie, wypić zimne piwo i nie przejmować się szkołą przez całe dwa dni.
-Czyli ma pan wolny czas po lekcji? - zapytał prowokująco Harry zagryzając wargę.
-Nie dla ciebie, Styles - odparł chłodno. - A teraz pozwól mi poprowadzić lekcję.
Harry z naburmuszoną miną opadł na oparcie krzesła i odwrócił wzrok od nauczyciela.
-Okej, wyciągnijcie jakiś zeszyt i zapiszcie.
Po klasie rozszedł się szmer wyciąganych rzeczy i zaczął dyktować.
-Za trzy tygodnie, dokładnie 31 października jedziemy na wycieczkę do Paryża na tydzień. Koszt i te inne ważne rzeczy podam waszym rodzicom na zebraniu - ogłosił. - Zapisane? To możecie wyjść. Do widzenia - pożegnał się z nimi i zaczął pakować swój notatnik i niepoprawione sprawdziany do swojej torby.
Podniósł wzrok i zauważył, że w klasie został jedynie Harry. Nie miał ochoty z nim rozmawiać ani robić cokolwiek innego, chociaż... Nie! Nie może myśleć tak o swoim uczniu, którego zachowania nie rozumiał w najmniejszym stopniu. Najpierw go podrywał, całował, robił z nim te rzeczy, a teraz bezczelnie obłapuje tą głupią dziewczynę! Zagotowało się w nim i nie ukrywał, że nie był zły na chłopaka, bo był. I to bardzo.
-Coś chcesz? - zapytał niemiło.
-Co się dzieje?
-A co się ma dziać? - odpowiedział pytaniem na pytanie. -Nic się nie dzieje. A teraz wybacz, śpieszę się.
Ominął go i wyszedł zostawiając oniemiałego chłopaka w klasie.
Harry sam siebie nie rozumiał. Przyjął sobie za zadanie zaliczenie nauczyciela. Dwuznacznie brzmi, nieprawdaż?
A teraz...chciał od niego czegoś więcej. Troski, zrozumienia, okazania uwagi?
On nie miał się w nim zakochać do jasnej cholery. Chociaż zakochanie to zbyt poważne słowo. Zauroczenie idealnie do tego pasuje. I musiał przyznać przed samym sobą, że Tomlinson jest strasznie seksowny.
Uśmiechnął się na samą myśl o tym i wyszedł cicho na korytarz po czym opuścił mury szkoły po drodze zapalając swojego ulubionego waniliowego papierosa. Zakładając słuchawki na uszy. Obmyślał dalsze działanie co do Louisa. Chciał żeby te trzy tygodnie minęły jak z bicza strzelił, wręcz nie mógł się doczekać.

~

W następnych znacznie się coś dziać - obiecuję.

30 komentarzy:

  1. Powiem tylko, że naprawdę cię uwielbiam za to, że piszesz takie opowiadanie :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko znowu się popłakałam!! To jest zajebiste ! Szybko pisz następne błagam!! Mam nadzieję że Nialler i Zayn znowu będą razem... <3
    http://w-twoim-cieniu-moge-lsniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie ! Mam nadzieję, że szybko dodasz następny rozdział :D Tak w ogóle liczę na jakąś scenę Larrego ;P

    http://give-me-love-like-never-before.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko *.* Zajebiste opowiadanie ! Jestem ciekawa jak dalej potoczy się pomiędzy Harrym a Louisem. Czy dalej Lou bd próbował zbywać chłopaka ? :D A co do Zayna i Nialla to chciałabym żeby razem znów byli ;d Należało się Zaynowi ale przesłodko opisujesz ich relacje i bardzo mi się to podoba ;)

    http://essence-protectme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając to ledwo powstrzymywałam się od pisków XD
    Ale po prostu jest piękne! *__________________________* No i cholernie martwię się o Niall'a. Bosh, żeby Zayn go przeprosił jakoś i żeby się już zeszli i wszystko było ok *-*
    A za Larrego to po prostu cię ubóstwiam! Haha, dobrze tak Hazzie, nie trzeba było drażnić Lou!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i jest... :)
    Szkoda trochę Niall'a Ale pewnie wszystko się dobrze ułoży. :)
    Co do Harrego to mu się należy takie olewanie. W końcu zachowuje się jak kretyn i niech se nie myśl, że taki żigolak z niego. :)
    Wydaje mi się, że na tej wycieczce to może być ciekawie.
    Pozdrawiam Dreamer. www.lovestory-1d.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Więcej Larry! Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno co ty ze mną robisz ?! Ja beczę i beczę !! Kocham twojego Niama, a Larry tak samo genialny !! Kocham po prostu twojego bloga !! Przez ciebie jedno słowo : wycieczka, a ja mam tyle sprośnych myśli z Larrym w roli głównej !! (powinnam się wstydzić)Mam nadzieje, że między Niallem a Zaynem wszystko się ułoży <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie podoba mi się to jak piszesz.! Podoba mi się twój styl i twój pomysł. Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały ;)

    I zapraszam na mojego bloga ;)
    http://meyouandthesky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeeezu ja to kocham! Kurde, dziewczyno, co Ty ze mną robisz, co?! Awww, chcę już następny! Już, teraz, natychmiast. A no i.. Czyżby pojawiał się Niam? *____________* ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, boże, z każdym rozdziałem kocham to opowiadanie bardziej. I za każdym razem, gdy jest Ziall, robię coś w stylu "aww". Ale to, co się teraz pomiędzy nimi dzieje... no, rozbeczałam się jak czytałam o stanie Nialla ;( Czym on sobie zasłużył na coś takiego ? Przecież on jest taki kochany i... i... grr, zły Zayn, niech ja go tylko dorwę w swoje szpony :/
    I, kurwakurwakurwa, napraaawdę jadą na tą wycieczkę ?!?! Bożebożeboże, jakieś gorące akcje w pokoju albo pod wieżą Eiffla ? Albo w łazience albo w Disneylandzie na jakiejś karuzeli będą robótki ręczne albo... [ekhm, okej, trochę się rozpędziłam - wybacz] :p

    {story-of-larry-styinson.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  12. nowy wygląd - cudny <3
    a rozdział miodzio, chcę Larry'ego na ostro <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Mam dla Ciebie dosyć ciekawą propozycję.
    Otóż założyłam bloga z recenzjami, ponieważ lubię czytać opowiadania i wypowiadać się na ich temat. Nie mam jeszcze żadnej recenzji ale bloga założyłam niedawno.
    Twoje opowiadanie baardzo mi się spodobało i teraz czas na propozycję:
    Czy mogę je zrecenzować?
    Będzie to dla Ciebie reklama, a dla mnie sama przyjemność ;)
    oto mój blog z recenzjami:
    http://1d-recenzje.blogspot.com/

    A co do rozdziału:
    Chcę już tą wycieczkę i ostre akcje +18 w pokoju!!! xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy tylko ja nie chcę, żeby Zayn i Niall byli razem? Zayn go skrzywdził, a teraz biedny blondynek popadł w anoreksję! Ryczałam. Przez ciebie! A co do Larrego - liczę na gorące sceny w mieście miłości, no nie wiem, może coś przy okazji śmiesznego? Kichnięcie na Monę lisę czy coś :P
    Kocham :P Dodawaj szybko nowy. Już, teraz, zaraz!
    http://run-in-this-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. O mój Boże, ryczę... przez Ciebie, i jednocześnie zastanawiam się, dlaczego to Niall stara się o Zayna, a nie na odwrót. To ten pierdolnięty Malik powinien starać się, znów o blondynka, próbować... a nie! Nie no oburzyłam, się ale wiem, że to Twoje opowiadanie i zrobisz z nim co zechcesz... Czekam z niecierpliwością na następny i oby tylko Niall czasem nie zaczął się ciąć! Anoreksja już, chyba mu wystarczy... xdd

    [out-of-my-heart.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedny Niall. Nalezalo sie Zaynowi to co zrobil Liam, a jak to przeczytalam to na ojej buzi pojawil sie wielki usmiech :) Wycieszka łaaaaaaaa <3 18+ w wykonaniu Larrego bardzo prosze *o*
    1d-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. kurde dziewczyno, jesteś niesamowita. przeczytałam ten rozdział dwa razy!! ed też idealnie tu pasuje. no poprostu jesteś moim mistrzem. czekam na nowy :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  18. O KURWA O KURWA O KURWA!
    A miała nie klnąć. No cóż.
    Postanowienie chuj strzelił.
    To jest takie żesz no oł...
    Że aż mi słów brakuje!
    Aż się trzęsłam jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział.!
    Czekam z niecierpliwością na kolejne, bo jesteś po prostu genialna.!
    A wiesz, że miałam łzy w oczach czytając o Niallu i Zaynie?Serio, prawie się poryczałam!
    No i jak wszyscy na górze, nie mogę się doczekać ostrej sceny Larry'ego w mieście Miłości. Niech ich w Luwrze zamkną na noc czy coś. To by było dobre xD
    Kurczę, troszkę się rozpisałam, więc kończę.
    A, no i jeszcze: Ed Sheeran - Stara, ale trafiłaś!
    Kurdę, gadam jak jakaś nawiedzona fanka.!
    xD
    No dobra, stop.! Kończę.
    Cześć, pa Heyah itepe.
    I żeby następny był "+18" ! xD

    OdpowiedzUsuń
  19. JARAM SIĘ KAŻDYM NOWY ROZDZIAŁEM JAK POCHODNIA, UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA XXX

    OdpowiedzUsuń
  20. NN NA JUST-DONT-BREAK-MY-HEART.BLOG.ONET.PL
    ale zależy czy już się pokazał - Onet szwankuje ... ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham Liaaaaaamaaaaaaa!;* Mam pytanko, jak mama Nialla weszła do jego pokoju skoro chłopcy go wcześniej zamknęli?;D

    OdpowiedzUsuń
  22. O Boże, zgon jak nic. Rozdział jak zwykle świetny i mam nadzieje ze następny Pojawi sie tutaj jak najszybciej,. I błagam Cię o jakaś gorąca scenę Larry'ego w Paryżu. Co do Nialla... Tęsknię za Naszym kochanym, szczęśliwym Irlandczykiem, za każdym razem kiedy o nim czytałam ryczalam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jejku, tego co czuję nie da się opisać. Płaczę, kiedy widzę że dodałaś nowy rozdział. Twój blog i notki zdecydowanie uzależniają. Cholernie zajebisty pomysł na opowiadanie, tego jeszcze nie było ! W dodatku tak realistycznie wszystko opisujesz... chcę żeby Niall i Zayn znowu byli razem i choć wiem że naprawdę Malik czegoś takiego nigdy by nikomu nie zrobił, to lubię go troszkę mniej. ;p
    Pozdrawiam xxx

    http://i-want-to-drown-whenever-you-leave.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaa.. taki blog.. w sumie jestem tu pierwszy raz i przeczytałam go jednym tchem. Specjalnie dla niego zarwałam nockę.
    Przykro mi z powodu Nialla.. biedak, ale prosze Cię zrób coś żeby było lepiej.!
    A Larry.. yy.. ja nie wierze w to co czytałam.!
    Ale napisałaś to super.
    Zapraszam do mnie:
    www.in-the-london.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział! Załamany Niall, popadający w anoreksję [gdzie jego Nando's??], który mimo wszystko potrafi skonfrontować się twarzą w twarz z powodem swojego stanu- Zaynem - i jeszcze wyjść z tego cało.
    Harry uwodziciel, zaliczył nauczyciela [Louis nauczycielem <3] i nieszczęsny się w nim zakochał, a teraz jest spławiany, chociaż Tomlinson sam przed sobą udaje, że nic się nie dzieje. Trochę za późno Boo Bear ;>
    Liam Best Friend Ever, wie kiedy kończą się granice i trzeba użyć siły [trochę trudna sprawa, Zayn też jest jego kumplem, ale przecież nie umywa się do Nialla!].
    No i Zayn. Tu po prostu się załamałam- jak można w taki sposób potraktować Nialla? Przecież to Najsłodszy Słodziak w Krainie Słodkości!;o Oj, Zayn, przecież go kochasz, opamiętaj się i przestań go krzywdzić.

    Ale się cieszę, że trafiłam na to opowiadanie. Bardzo ładnie piszesz, Majsl, w dodatku masz oryginalne pomysły i nie powtarzasz standardowej fabuły, że skądś tam nagle przyjeżdża kuzynka któregoś z chłopaków i od razu któryś z nich się w niej zakochuje, a najlepiej każdy po kolei xD

    Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  26. Jezu biedny Niall .;c dobrze że go wspierają .
    Ha Harry sie doigrał grając na dwa fronty .
    Co do tego "w następnym bedzie sie dziać " to powiem jedno , a TU się nie dzieje .?!
    Kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  27. Boże.. biedny Nialler :( szkoda mi go naprawde, mam nadzieje,ze bedzie ok. Huehue, Harry dobry plan ma ^^ Uuu Lou zazdrosny, hihi ^^ świetny<3

    OdpowiedzUsuń